Czytelniczy powrót do Pogodnej nie należał do najłatwiejszych. Jak się okazało, szybko można zapomnieć bohaterów i musiałam na szybko przypomnieć kto jest kim i jaką rolę pełni w Pogodnej, a także w życiu Bogusi. Jednak tym razem Bogusia schodzi na ciut dalszy plan, bo tytułową bohaterką jest Adela, radna Pogodnej. Dzięki niespodziewanemu powrotowi Anny Potockiej do Pogodnej, Adela wraca wspomnieniami do młodości, kiedy była zakochana w Wiktorze. Dzięki temu poznajemy nie tylko przeszłość kobiety, ale też to, że ta dzisiaj zorganizowana kobieta została kiedyś tak potraktowana, że Adela ma uczucia, które są żywe do dziś. A przede wszystkim wyjaśnia jej dzisiejszy sposób bycia.
Nie będę streszczać fabuły, bo jest pełna zaskakujących momentów i tym samym zepsułabym przyjemność lektury potencjalnym czytelniczkom. Od siebie powiem, że klimat prowincjonalnego miasteczka Pogodna i jego tajemnicze historie w tej części są również fascynujące, dzięki czemu powieść czyta się jednym tchem z prawdziwą przyjemnością. No dobra, przyznaje się… Większą przyjemność miałam przy lekturze Bogusi. Nie wiem, czy to dlatego, że była bardziej optymistyczna? Choć były przecież też mniej kolorowe momenty. W gruncie rzeczy to w Adeli postacie stają się ciekawsze, bo w oczach czytelnika są wzbogacone o przeszłość, która ich ukształtowała.
Więc skąd ten mój dystans? Na pewno nie jest spowodowany nadmiarem tego rodzaju czytadeł, bo ostatnio wręcz cierpiałam na ich brak. Może wynika to z pewnego rozczarowania, że postacie i sytuacja nie są na tyle wyraźne, że po pewnym czasie są zapomniane. Mimo wszystko powieść kończy się w tak kluczowym momencie (podobnie jak poprzednia część), że czekam cierpliwie do premiery Lidki.
Ocena: 4,5/6
Książka przeczytana w ramach trójki e-pik – książka ulubionego autora.
Genialny wpis! Czytam twojego bloga co chwilę. Zapraszam również na mojego http://takiejestmojezycie.blog.pl