Reżyseria: Phyllida Lloyd
Akcja musicalu ma miejsce na jednej z greckich wysp. Samotnie wychowywana przez matkę Sophie (Amanda Seyfried) wychodzi za mąż. Jednak wpierw chciałaby się dowiedzieć kto jest jej ojcem, by ten mógł ją poprowadzić do ołtarza. Zaprasza trzech potencjalnych kandydatów na ojca na swój ślub, ku niespodziance Donny (Meryl Streep), jej matki. Usiłuje do ślubu ukryć ten fakt, ale Donna znajdując trzech byłych chłopaków naraz w ogóle nie kojarzy, że ma to jakiś związek ze ślubem jej jedynej córki. Kiedy trzej mężczyźni dowiadują się jaki jest cel tego zaproszenia rodzi się konflikt, bo który z tych trzech jest jej prawdziwym ojcem?
Nie przepadam za musicalami i za Meryl Streep. Jednak w tym przypadku uczucia mam odmienne. Piosenki ABBY, której rzekomo mi się wydawało, że nie znam, wpadły mi w ucho i ogólnie stworzył się z tego całkiem fajny musical. Natomiast Meryl Streep mnie pozytywnie zaskoczyła, nie grała irytującej postaci, dało się ją lubić, a ponadto całkiem ładnie śpiewała. W ogóle poziom aktorów przypadł mi do gustu, obecność Colina Firtha szczególnie :P. Fabuła podobała mi się, choć wiadomo, że jakoś specjalnie oryginalna nie jest, ale można było się przy niej pośmiać. I to są składniki udanego seansu śmiech, sprzyjająca muzyka, nieirytująca gra aktorska, przystojni aktorzy no i … Grecja. Jestem tym krajem urzeczona, od filmu Stowarzyszenie wędrujących dżinsów po prostu marzy mi się podróż do tego kraju, niekoniecznie Ateny, ale właśnie na którąś z wysp, gdzie morze, cudowne rośliny otaczające białe budynki i przystojni Grecy ;P. Moją ulubioną sceną jest ślub, tzn. moment kiedy wstają trzej ojcowie i te miny księdza.
Mnie przypadł do gustu jak najbardziej, miło się oglądało i słuchało, aż sobie myślę czy nie ściągnąć soundtracka z filmu.
Ocena: 7,5/10
Też lubię Colina Firtha, szczególnie za brytyjski akcent! Mi Mamma Mia średnio przypadła do gustu. Za bardzo huczny i krzykliwy, jak dla mnie. Ale rzeczywiście soundtrack, bardzo przyjemny. Pozdrawiam, http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]
Film jest raczej przeciętny, ale piosenki Abby i ten wakacyjny klimat sprawiają, że ogląda się baardzo przyjemnie.Nie ma po co starać się o soundtrack, lepiej posłuchać ABBY. Jeśli nie masz w swojej płytotece, to polecam po prostu Best OF. Wykonanie piosenek w filmie jest średniawe.Co do Grecji, to byłem dwa razy i jest tam cudownie – pierwszy raz byłem na częsci lądowej (Chaklkidiki), a drugi na Krecie, która jest boska, choć temperatury oszałamiające, mimo, iż był to dopiero czerwiec. Nie wiem, co tam się dzięje w sierpniu. Pozdrowionka
Jeśli będę miała to prędzej na kasecie 🙂
Zakochałam się w Grecji i licze na to,że w moją podróż poślubną się tam wybiorę. Sama Mamma Mia podobała mi się raczej średnio. Podobał mi się klimat i niektóre piosenki, ale ogólnie to nie ma się tutaj czym zachwcać – oprócz Grecją oczywiście ;P
Mamy podobne marzenia, też chciałabym w podróż poślubną pojechać właśnie do Grecji.