Reżyseria: Gary Winick
Liv (Kate Hudson) i Emma (Anne Hathaway) są nierozłącznymi papużkami od dziecka, bez względu na różniącą się pomiędzy nimi sytuację finansową czy zawodową. Obie w tym samym czasie zostają zaręczone i obie marzą o ślubie w Hotel Plaza w czerwcu. Jednak przy rezerwacji terminu zachodzi pomyłka i obie biorą ślub w tym samym dniu i miejscu. Żadna nie chce przełożyć terminu i ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Tak wybuchają ślubne wojny…
Komedia romantyczna zainteresowała mnie głównie z powodu obsadzonej tu Anne Hathaway, która jest moją ulubioną aktorką. Znana z m.in. Pamiętnika księżniczki, Elli zakletej czy nieksiężniczkowej postaci w Spustoszeniu. Zagrała powiedzmy przyzwoicie, tak jak to gra Anna Hathaway. Kate Hudson, która grała w m.in Jak stracić chłopaka w 10 dni? była nieco irytująca, ale za to stworzyła zupełnie inną postać od Andie. Nie spodziewałam się czegoś ambitnego, bo czego można spodziewać się po komedii romantycznej? Chciałam dobrej rozrywki podczas seansu. I nie powiem, że jej nie dostałam, bo wciągnęła mnie fabuła filmu, aż do lekkiego wzruszenia przy zakończeniu, kiedy się pogodziły, kiedy tęskniły za sobą. I dodam, że najgorszym wrogiem jest ten, kto cię najlepiej zna. Taką myśl wysunęłam jak obserwowałam wzajemne podmiany farb do włosów czy samoopalaczy. Właściwie nie śmiałam się przy tym filmie, bo wszelkie zabiegi były przewidywalne od samego początku.
No właśnie, przewidywalność, to jest najsłabsza strona produkcji. Ale ogółem film mi się podobał, jakimś totalnym gniotem nie jest, bo wciąż powtarza o wartościach, które w dzisiejszym świecie zanikają. Swoją drogą zazdroszczę takiej przyjaźni.
Ocena: 6/10
a mi film w ogóle się nie podobał. Choć doceniłem wysiłek Hudson, Hathaway oraz Bergen i nieskorzystanie z tradycyjnych schematów, a spróbowanie czegoś świeższego, dając temu filmowi notę 5 ;), pozdrawiam [teraz-kino]