Przyszła moja ulubiona pora na kulturalne podsumowania. Zaczynam od filmów, których w tym roku wg Filmwebu widziałam 173 (mniej niż rok temu), w tym 67 w kinie (więcej niż rok temu):
Imponujący wynik wizyt w kinie zawdzięczam oczywiście festiwalom filmowym, których w tym roku nie było tak wiele, bo choć doszedł festiwal w Cieszynie, całkowicie odpadły krakowskie festiwale i dwa na Śląsku:
- Kino na Granicy w Cieszynie
- Ińskie Lato Filmowe
- Ars Independent w Katowicach
- Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej. Kamera Akcja w Łodzi
- 2 spotkania kulinarno-filmowe organizowane przez FILMS FOR FOOD
Jak widać, zabrakło mi czasu nawet na wirtualne uczestnictwo w MyFrenchFestival.
W przeciwieństwie do ubiegłego roku nie mam tym razem wielu odkryć muzycznych. Wiadomo, że w tym roku najlepszy soundtrack mamy z filmu La La Land. Zaraz po nim to płyta do filmu o muzycznej gwieździe Dalidzie, na którą będę jeszcze polować w dyskontach. W ucho wpadła mi też tytułowa piosenka Wszystko albo nic Ewy Farny. Ciekawy zestaw starszych muzycznych utworów usłyszeć można też w 20th Century Women.
Najlepszym filmem, który obejrzałam w tym roku jest Walc z Baszirem – była to zaległość, którą udało mi się nadrobić bodaj po 5 latach od pierwszego zetknięcia się z tym tytułem.
Wśród tegorocznych filmów polecam Waszej uwadze:
- Maudie
- Powiernik królowej
- Brigsby Bear
- Nauczycielka
- Elle
- Lady M.
- Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej
- Cicha noc
- Happy Olo
- Maria Skłodowska-Curie
- Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie
- Honorowy obywatel
- La La Land
- Suburbicon
- Stado
Rozczarowania, czyli lepiej odpuścić:
- Szatan kazał tańczyć
- Paryż może poczekać
- Porto
- Ana, mon amour
- Jackie
- Symulacja
- Miłość w Mieście Ogrodów
- Zabicie świętego jelenia
- Na układy nie ma rady
- Moonlight
Udane nadrabianie zaległości, czyli co bardzo dobrego widziałam poza premierami:
- Walc z Baszirem
- Brodziec
- Plac zabaw
- 20th Century Women
- Zaćma
- Lion. Droga do domu
- Uczta
- Uczta Babette
- Kto wykańcza europejską kuchnię?
- Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek
Wśród przyszłorocznych premier polecam Waszej uwadze Atak paniki, o którym mam nadzieję napisać jeszcze przed premierą. W każdym razie już mówię, że jest to świeże polskie kino, które zaskakuje i bawi.
Sama wielu ważnych tytułów filmowych tego roku nie widziałam. Spośród ponad 20 pozycji filmów, które chcę obejrzeć, wybrałam obowiązkową piątkę do nadrobienia:
Zachęcam do dzielenia się w komentarzach z własnymi topami najlepszych i najgorszych filmów. Zasugerujcie też, co powinnam koniecznie nadrobić oraz na jakie premiery czekacie w przyszłym roku.
Po Nowym Roku podsumowanie czytelnicze.
Miałam w planach obejrzeć „Moonlight” (oczekiwałam wiele) oraz „Szatan kazał tańczyć” (nie nastawiałam się wybitnie). Szkoda więc, że te tytuły rozczarowały.
„Cichą noc” też koniecznie muszę zobaczyć, bardzo jestem ciekawa tego filmu, szczególnie, że zdaniem wielu to jeden z najlepszych polskich filmów w historii.
PS. Wisłockiej było Michalina, ale pewnie to wiesz, bo w recenzji tytuł był prawidłowy :))
„Szatan kazał tańczyć” to ewidentnie najgorszy produkt polskiego kina, choć nie widziałam „Botoksu”… Dzięki za poprawkę, pisałam z pamięci i nie sprawdziłam. 😉