Początek roku nie zapowiadał, że będzie choćby równie obfity w filmowe doświadczenia jak rok 2014. A tu okazało się, że dzięki współpracom przy festiwalach filmowych i dużemu szczęściu w konkursach ilość filmów obejrzanych w kinie znacznie przewyższyła zeszłoroczny wynik. Ponadto moja miłość do festiwali się pogłębiła i mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie mi dane poznać jeszcze wiele innych miejsc i wydarzeń związanych z filmami.
Zacznę więc podsumowanie od listy filmowych wydarzeń, w których miałam przyjemność uczestniczyć:
- Krakowski Festiwal Filmowy
- Ars Independent w Katowicach
- Festiwal Kamera Akcja w Łodzi
- Forum Kina Europejskiego CINERGIA
- ENEMEFy: Noc Muzyki, Noc Książek, Minimaraton Więźnia Labiryntu
- Spotkania z Kocham Kino: Zupełnie nowy testament, Obce niebo, Żyć nie umierać
- Filmowa akademia Bakarah
Obejrzałam 204 filmy, z tego 72 w kinie. (Ogólny wynik jest znacznie słabszy od zeszłorocznego, ale jeśli chodzi o źródło filmów to zdecydowanie lepszy). W tym 77 filmów tegorocznych (lub mających premierę polską w tym roku), a z tego 4 filmy będą miały oficjalną polską premierę w przyszłym roku.
Dokończyłam I sezon Knicka oraz zobaczyłam Świat w opałach. Z miniseriali zobaczyłam Trafny wybór oraz Pakt.
Do najlepszej trójki filmów należą:
- Whiplash (premiera w tym roku)
- Mustang (premiera w przyszłym roku)
- Seks po fińsku (premiera była w poprzednich latach)
Ponadto chcę polecić Waszej uwadze 21 najlepszych filmów tegorocznych i starszych.
Tegoroczne | |
|
|
Starsze | |
|
Wzorem roku ubiegłego chciałam zwrócić uwagę na najciekawsze muzyczne kawałki. Tak się złożyło, że z tegorocznych filmów tylko jeden film wyróżnił się pod względem muzycznym – Whiplash. Caravan to utwór, który najbardziej mnie zafascynował.
Nie chcę jednak na tym skończyć wyróżnień w tej kategorii, ponieważ spośród wszystkich obejrzanych filmów w tym roku udało się trafić na soundtrack zeszłorocznego filmu Zacznijmy od nowa. Tak mnie zachwycił, że płytę kupiłam zaraz następnego dnia po seansie. Jest to absolutnie cudowna płyta, w której nie ma słabych kawałków. Moim ulubionym jest Coming up Roses, ale to dlatego, że nadaje się świetnie jako podkład muzyczny do jive’a.
Nie mogę znaleźć ani linka ani tytułu energetycznego, w rytmach samby motywu muzycznego z filmu Żar w Rio. Nie jest to oryginalny utwór, jest on powszechnie znany, ale od tego seansu regularnie pojawia się w głowie i przywołuje skojarzenia z tym filmem.
I na koniec piosenka, która mnie „prześladowała” po Nocy Muzyki w Multikinie, z filmu Sugar Man – I wonder.