Grudniowe nabytki i czytelnictwo

Niestety w żaden sposób nie mogę potwierdzić, że ferie świąteczne są doskonałym czasem na nadrobienie zaległości. Czytam mniej niż zwykle, więcej spotykam się z ludźmi, z którymi nie widuję się w okresie poza wolnym. A wieczory spędzam z rodziną przy grze „Proch i stal”, o której niebawem tu napiszę. Wraz z początkiem miesiąca przyszła praca, a że zleceń wciąż przybywa, to nawet na zaplanowane prace związane ze studiami też nie znajduję czasu. Pewnie tak kompletnie nieprzygotowana wrócę do Krakowa… Nie lubię tego, ale nic na to nie poradzę.

Dlatego też zamiast recenzji wrzucam stosiki.

Góra stosu to pożyczki z krakowskiego spotkania biblioNETkowiczów (z którego tradycyjnie miałam nic nie przynosić), o cyklu Stephanie Plum słyszałam wiele dobrego od krakowskich blogerów, więc postanowiłam przekonać się i ja. Następne dwie to nie planowane pożyczki, którym uległam. Potem książki Makłowicza, które zamierzam przeczytać w ramach poszerzania horyzontów dotyczących inteligentnych celebrytów. Powinnam tu jeszcze wspomnieć o książce Kańtoch, którą otrzymałam od Biblionetkomikołaja. 🙂

Potem jest recenzencka „Rówieśnik komputera” od autora. Oraz dwa grube tomiska Szekspira, na które się w końcu skusiłam, kiedy w Znaku był rabat 99%.

Natomiast na drugim zdjęciu są dwie książki, które dostałam w ostatnim tygodniu.

„Ewangelia 2014” to bardzo fajny prezent świąteczny jaki otrzymałam od bliskiej osoby. Myślę, że pomoże mi dobrze rozplanować dzień.

Natomiast „Zaklinacz czasu” to chyba świąteczny prezent od Znaku. I to właśnie tę książką postanowiłam rozpocząć 2014 rok.

 

W grudniu przeczytałam: 8 książek.
W tym 2 komiksy, 2 egzemplarze recenzenckie, 1 pożyczkę, 1 książkę z biblioteki i 2 własne.

Najlepszą książką w tym miesiącu było „Małżeństwo we troje” Erica-Emmanuela Schmitta oraz komiks „Przybysz”. Natomiast najniżej zostały ocenione „Maria” Antoniego Malczewskiego i komiks „Achtung Zelig”.

Tyle na dziś, mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu coś napiszę.

3 thoughts on “Grudniowe nabytki i czytelnictwo

  1. A to racja z tym okresem świątecznym i nadrabianiem zaległości, czy raczej nie nadrabianiem – ja jedną książkę męczyłam od wigilii do wczoraj – choć ciekawa, jakoś nie mogłam się skupić, zbyt wiele rzeczy mnie rozpraszało 😀
    Stosiska zacne, szczególnie pięknie prezentuje się rzecz jasna Szekspir – na ten widok po raz pierwszy od kilkunastu lat pomyślałam o wymianie moich wysłużonych tomów na te dwa cudeńka:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *