Po sukcesie Kolejki Karol Madaj zaprojektował kolejną grę o PRL-u, która porusza inny aspekt problemowy zakupów w latach 80. Kolejka dalej jest obecna, jednak głównym problemem jej staczy jest zdobycie odpowiednich bonów towarowych. Każdy z graczy wciela się w rolę gospodyni domowej, której zadaniem jest przygotować wizytę towarzyską: odwiedziny teściowej, imieniny męża czy obiad rodzinny. Aby nie gościć najbliższych przy pustym stole trzeba zrobić jakieś zakupy. W tym celu udajemy się do sklepu i stajemy w kolejce.
Aby móc kupić produkty potrzebujemy trzy bony towarowe, które są określone przez kartę towaru. Na początku każdy dostaje po pięć kart towarowych. Osoba zajmująca trzecie miejsce może zainicjować wymianę bonów towarowych między graczami. Aby wymiana nie trwała w nieskończoność, inicjator zakręca drewnianym bączkiem najlepiej jak potrafi. Kiedy bączek dotknie krawędzi stołu lub przestanie się kręcić – czas na negocjacje kartkowe się kończy. Wymieniać można się kartkami i/lub miejscem w kolejce. Targować się można także ze spekulantem, który w pierwszej rundzie staje na końcu kolejki. Zakupu może dokonać osoba, która stoi pierwsza w kolejce. Jeśli posiada potrzebne kartki, kupuje jeden produkt (spośród sześciu wystawionych) i udaje się na koniec kolejki. Warto zwrócić uwagę na ikony znajdujące się na dole kart produktowych, ponieważ za część z nich otrzymujemy dwa razy więcej punktów, (jakie ikony są bardziej punktowe pokazuje karta wizyty). Kiedy spekulant zajmuje pierwsze miejsce w kolejce, zabiera jeden produkt, który losujemy za pomocą kostki. Ostatnia runda następuje w momencie, kiedy nie ma już towaru do dokładania do sklepu. Wówczas otrzymujemy jeszcze więcej bonów towarowych i możemy wszyscy między sobą się wymieniać (oczywiście póki bączek się kręci). Na koniec podliczamy punkty za zdobyte towary i zwycięzcą okazuje się osoba, która zdobyła ich najwięcej.
Reglamentacja. Gra na kartki jest zalecana jako materiał edukacyjny na lekcje historii. Myślę, że krótki czas rozgrywki pozwala w nią zagrać i ją omówić w czasie godziny lekcyjnej. Jest to też dobra propozycja na spotkanie rodzinne, podczas którego starsze pokolenia mogą opowiadać o swoich doświadczeniach dzieciom. Być może w rodzinnych skarbach znajdą się jeszcze jakieś zachowane bony towarowe, które można porównać z tymi w grze. Poszerzeniu wiedzy na temat służy dołączona do pudełka książeczka dra Andrzeja Zawistowskiego, który wyczerpująco opisał zjawisko reglamentacji w historii powszechnej i scharakteryzował jego przejawy w socjalistycznej Polsce.
Uważam, że jest to idealna gra mobilna, ponieważ czas rozgrywki zamyka się 20-30 minutach, plansza jest naprawdę niewielka i właściwie jest to bardziej karcianka niż planszówka, a dodatkowym atutem jest to, że całość mieści się w małym pudełku, co sprzyja temu, by ją zabierać na imprezy czy wycieczki ze znajomymi i w wolnej chwili zagrać. Jedynym ograniczeniem może być bączek, który musi kręcić się na odpowiedniej powierzchni (na piknikowym kocu leżącym na trawie nie da rady).
A niech mnie, pamiętam te kartki.
Ja też to pamiętam! Ach te stare czasy… dzieckiem jeszcze wtedy byłam 🙂