Reżyseria: Artur Więcek
Anioł o imieniu Giordano (Krzysztof Globisz) nienajlepiej sprawuje się w niebie. Za karę zostaje zesłany na Ziemię, jednak zamiast w Holandii ląduje w Polsce, a dokładniej w Krakowie. Jego misją jest wykonanie każdego dnia jednego dobrego uczynku. Giordano ze swoim świeżym spojrzeniem na świat zyskuje sympatię u ludzi, ratuje rozpadające się małżeństwo i wnosi wiele radości do pewnej rodziny, w którą przez los zostanie włączony.
Bardzo przyjemny i przyjazny film. W sam raz na rodzinne oglądanie w świąteczny wieczór, bowiem jest to film dla każdego. Dla dziecka baśń, dla dorosłych komedia z dobrymi tekstami. Interesująca i przede wszystkim zabawna interpretacja wiary w Niebo, Pana Boga i Aniołów przykuwa uwagę widzów. Krzysztof Globisz jako anioł- łobuz świetnie się sprawuje, trudno go nie polubić. Świeże spojrzenie Giordana na świat polega na zachwycie związanym z zobaczeniem krowy, przejeżdżającego pociągu czy samego faktu siedzenia w jeżdżącym Fiacie. Co się dziwić, życie piękne jest ;-). Na tym polega sztuka optymizmu i pozytywnego myślenia. Rozbawia mnie też postać krakowskiego kloszarda, którego charakterystyczną cechą jest specyficzny gest dłonią i tekst „w ryja…”, po tym czy przed tym słowem występują inne wyrazy, dopasowane do konkretnej sytuacji. Mimo nieapetycznego wyglądu, postać grana przez Jerzego Trelę wzbudza sympatię.
Film ma na celu wprowadzenie w krąg widzów pozytywnego nastroju poprzez potraktowanie władzy Wszechmogącego z przymrużeniem oka. Zresztą wiele trafnych spostrzeżeń na ten temat można poznać w tym filmie.
Ocena: 8/10
Nie oglądałam, ale może kiedyś się pokuszę ;]. W każdym bądź razie obserwuję twojego bloga od jakiegoś czasu już i dodaję do linków. [recenzjexd]
Mam oba Anioły w swojej kolekcji. Filmy bardzo sympatycznie mi się oglądało. Zwłaszcza Zakochany Anioł. Krzysztof Globisz jest jednym z moich ulubionych aktorów i z wielką przyjemnością obejrzałam tę komedyjkę z przymrużeniem oka. pamiętam go jeszcze z teatralnego przedstawienia pamiętniki Adama i Ewy Marka Twaina. Jaka szkoda, że teatr telewizji zupełnie odchodzi w zapomnienie. Role dwóch kloszardów zagrane przez Trelę i Gajosa także uważam za majstersztyki. A przypowieść o człowieku, który miał nauczyć latać konia jest genialna. Ilekroć coś wydaje mi się niemożliwe zaraz ją sobie przypominam. Masz rację, że to dobry pomysł na rodzinne oglądanie w święta. Oglądałam go razem z mamą w ostatnie święta.Kasiu dopisałam twojego bloga do moich ulubionych, dlatego będę tu u Ciebie częstym gościem.pozdrawiam.Ps. Szukajcie a znajdziecie- zamówiłam Upiora w księgarni Matras
O widzisz! ;D Jak się chce to się znajdzie 🙂 W takim razie czekam na wrażenia z lektury.
Mam oba Anioły w swojej kolekcji. Filmy bardzo sympatycznie mi się oglądało. Zwłaszcza Zakochany Anioł. Krzysztof Globisz jest jednym z moich ulubionych aktorów i z wielką przyjemnością obejrzałam tę komedyjkę z przymrużeniem oka. pamiętam go jeszcze z teatralnego przedstawienia pamiętniki Adama i Ewy Marka Twaina. Jaka szkoda, że teatr telewizji zupełnie odchodzi w zapomnienie. Role dwóch kloszardów zagrane przez Trelę i Gajosa także uważam za majstersztyki. A przypowieść o człowieku, który miał nauczyć latać konia jest genialna. Ilekroć coś wydaje mi się niemożliwe zaraz ją sobie przypominam. Masz rację, że to dobry pomysł na rodzinne oglądanie w święta. Oglądałam go razem z mamą w ostatnie święta. Kasiu dopisałam twojego bloga do moich ulubionych, dlatego będę tu u Ciebie częstym gościem.pozdrawiam. Ps. Szukajcie a znajdziecie- zamówiłam Upiora w księgarni Matras