Trzeba przyznać, że twórca komiksu miał ciekawy pomysł będący de facto formą zabawy edukacyjnej. Komiks opiera się na formule telewizyjnego talk-show, w którym dziennikarz podejmuje rozmowy ze znanymi osobami. Sęk jednak tkwi w tym, że bohaterowie wywiadów są zdecydowanie … martwi. Rozmowy prowadzone są z przysłowiowym jajem (żadnej drętwej mowy!), a ich uczestnicy, którzy zdecydowanie za życia mieli bardzo wiele do powiedzenia, komentują najciekawsze wydarzenia z ich ziemskiego bytu. Przekrój postaci jest szeroki i dość liczny. Są naukowcy, królowie, ich żony (a są tacy, co mieli ich aż sześć!), awanturnicy, piratki (tak, piratki), politycy, wynalazcy. Nie kryją się z tym, co im leży na sercu, co czasami kończy się awanturą. Zabawa z czytania jest wielka nie tylko dla małych, ale i dla dużych. Ci „duzi” szczególnie docenią komiks za język z grobową metaforyką i stęchłymi niejednoznacznościami. Prezenter bowiem dokopuje się (dosłownie) do martwych gości (nie da spokoju nawet tym, którym przyjdzie w programie pojawić z głową pod pachą) i (metaforycznie) niewygodnych faktów z ich życia, nierzadko w ten sposób degradując życiorys z dumy i chwały, z jakiej postaci są znane z podręczników do historii.
Osobiście uważamy, że jest to dobra lektura dla zainteresowania dziecka historią. Sami jako „duże dzieci” pochłonęliśmy je z przyjemnością. Niektóre historie co prawda opierają się na mitach (np. zabójstwo Rasputina), ale wnikliwy czytelnik chcący poszerzyć swą wiedzę z pewnością dotrze do sedna lekturą uzupełniającą.
Szczerze polecamy i czekamy na następne odcinki.
Ciekawy komiks, nie da się ukryć 🙂 Gdyby takich komiksowych perełek było więcej, to byłoby super
Komiksowych perełek jest naprawdę sporo. Choć „Trupie gadki” wyróżniają się czarnym humorem. W oryginale jest już „drugi sezon” Trupich gadek, pozostaje nam czekać, czy i kiedy będzie polski przekład :).