5 sekund Polska – recenzja gry planszowej

W zeszłym roku podczas chyba najlepszego pokonferencyjnego after party, na jakim byłam, furorę robiła gra 5 sekund, którą dotąd kojarzyłam z dużych kolorowych pudełek, nie będąc świadomą, ile radości potrafi sprawić ich zawartość. Wspomnienia tych dwóch wieczorów pozostaną ze mną na długo, a gra trafiła na zeszłoroczną listę ulubionych gier. Parę miesięcy temu nabyłam 5 sekund Polska, którą stworzono trochę przy okazji tegorocznego Mundialu, posiada chyba mniej kart z pytaniami niż pierwotne wersje, ale za to odmierzacz czasu wydaje dźwięki przy odwracaniu. Choć pierwsze skojarzenia, jakie one przywołują, nie należą do grupy odgłosów kulturalnych, to można domyślić się, że chodziło o namiastkę dźwięku trąbek kibiców. (Ale patrząc, w jaki sposób dochodzi do tego odgłosu, pod wpływem zmiany ciśnienia powietrza w odmierzaczu, mechanizm jest taki, jak przy pierwszym skojarzeniu).

Tak więc przedstawiłam elementy gry: karty z pytaniami i odmierzacz czasu (dokładnie 5 sekund). Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje dwie karty, które podczas całej gry może użyć tylko raz: „następny” – pytanie przechodzi do następnej osoby, która musi odpowiedzieć na pytanie, w przeciwnym razie punkt dostaje gracz przesuwający to pytanie i „zmiana” – uczestnik dostaje nowe pytanie. Pytania dzielą się na łatwe i trudne, przy czym łatwe są bardzo proste, a trudne ciekawsze. Zadaniem gracza jest wymienienie trzech odpowiedzi na pytanie czytane przez sąsiadującego uczestnika. Gdy ostatnia kulka dotrze na dół, czas się kończy. Jeśli udzielono prawidłowej odpowiedzi – kartę z pytaniem gracz zatrzymuje i ma za to punkt; jeśli nie zdążył wymienić trzech nazw/rzeczy itd., pytanie przechodzi na kolejnego gracza i ten, który odpowie, zatrzymuje kartę. Jeśli rundka zatacza koło i pytanie wraca do pierwszego gracza, automatycznie kartę wlicza do swojego salda punktów. Odpowiedzi nie mogą się powtarzać, dlatego też warto podawać pasujące nazwy, nawet gdy nie wymyślimy trzech po to, by ograniczyć możliwości odpowiedzi kolejnych graczy.

I co najważniejsze, tutaj liczy się refleks i proste odpowiedzi, nie ma czasu na inteligentne riposty i wykazanie się nieprzeciętną wiedzą. Liczy się też kreatywność i tu mogę podać przykład z naszej rozgrywki, kiedy przeczytałam pytanie o wymienienie trzech bohaterów serialu Na wspólnej, którego nikt z graczy nie oglądał. Wiedziałam, że pierwszy pytany pozwoli, by pytanie krążyło dookoła, bo nikt nie udzieli odpowiedzi i tak było, aż doszło do mnie. Wówczas postanowiłam strzelać, wymieniłam jakieś trzy popularne imiona, wiedząc, że w serialu emitowanym od tylu lat pojawili się bohaterowie o niemal wszystkich imionach. Sprawdziłam listę postaci – strzał był trafny – punkt dostałam.

5 sekund Polska może okazać się bardziej ograniczona tematycznie niż inne edycje tej gry, a przez to też niektóre pytanie są nudne, gdyż wykorzystano cały alfabet do pytań „wymień 3 miejscowości/imiona męskie/żeńskie na literę…” – stąd trudniejsze pytania sprawdzające znajomość polskich zespołów, seriali, piosenek czy klubów sportowych są znacznie ciekawsze. Mimo to bawiliśmy się świetnie, jest to gra dla każdego, dużego i małego, młodego i starego, także dla tych, którzy obawiają się, że ze swoim opóźnionym refleksem nie mają szans. Gorąca atmosfera rozgrywki szybko ich przedstawi na właściwe tory.

3 thoughts on “5 sekund Polska – recenzja gry planszowej

  1. „Klepsydra” w każdej wersji wydaje ten dźwięk przy odwracaniu, nie zawsze ale każda. „Mechanizm” może być nieco popsuty.
    Druga rzecz to fakt że edycja „narodowa” w 2018 kojarzy mi się bardziej z rocznicą niepodległości niż z mundialem.

    1. Słusznie się kojarzy, choć gra została wydana tuż przed Mundialem i była tak reklamowana, że można tu sprawdzić swoją wiedzę o polskich sportowcach.

Skomentuj Jakub Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *