Nie wiem, co do tego faktu się przyczyniło, ale kryminał Anny Fryczkowskiej przeczytałam wczoraj wieczorem/w nocy jednym tchem. Jak ją zaczęłam, tak ją skończyłam. Ot, tak. I to nie dlatego, że był infantylny jak romanse, gdzie poza jednym nic w fabule się nie dzieje, więc jakoś tę książkę, analogiczne do czynności wykonywanych przez bohaterów, się […]