Z powodu powrotu do Krakowa i problemów z łączem internetowym, podsumowanie zamieszczam dopiero dziś. Od tego czasu zdążył się nazbierać następny stosik, dlatego publikuje dzisiaj dwa zdjęcia.
1. Diuna – Frank Herbert (to jeszcze pożyczka z wrześniowego spotkania biblioNETkowiczów w Krakowie, klasykę trzeba nadrobić)
Następne trzy to książki otrzymane od pani Agaty z Naszej Księgarni podczas Targów Książki w Katowicach:
2. Szczęśliwy pech – Iwona Banach
3. Ucieczka znad rozlewiska – Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
4. Niebieskie migdały – Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Kolejne dwie to nagrody wygrane w konkursie u Agi – Czytam, bo lubię:
5. Jestę magistrę – Magda Bielicka
6. Lista. Historia zbrodni niedoskonałych… – Magda Bielicka
7. Severina – Rodrigo Rey Rosa (wygrana na blogu Poczytajka)
8. Posiadłość – Maggie Moon (otrzymana od autorki w ramach współpracy z ŚBK)
9. W komnatach Wolf Hall – Hilary Mantel (kupiona w Dedalusie po zachęcającej recenzji Scathach)
10. Gatunki filmowe – Rick Altman (kilka miesięcy temu pojawiła się już ten tytuł w stosie, ale był to egzemplarz z biblioteki, pisałam, że jak nazbieram na bon do empiku to sobie kupię, no więc: ta dam!)
Następne trzy to nagrody za zwycięstwo Błękitnej drużyny (mojej!) w szpiegowskiej akcji organizowanej przez wydawnictwo Znak:
11. Sześć pięter luksusu – Cezary Łazarewicz
12. Jestem Tyrmand. Syn Leopolda – Matthew Tyrmand, Kamila Sypniewska
13. Dziewczyny wojenne – Łukasz Modelski
Przeczytanych: 13, w tym:
8 recenzenckich (ostro się za nie wzięłam i faktycznie, wszystkie zaległości nadrobiłam, została mi tylko jedna recenzja do napisania, co nie znaczy, że nie mam kolejnych egzemplarzy do recenzji)
4 pożyczki (w tym jedna wędrująca)
1 własna (lecz nie „Z półki”, bo wygrana niedawno na jednym blogu)
Ponadto dwie z nich przeczytałam w ramach osobistego wyzwania peryferyjnego, poszerzyłam horyzonty o Gwatemalę przez Severinę Rodrigo Roy Rosa i Malezję przez Ogród wieczornych mgieł Tan Twan Eng.
Wydarzenia około książkowo-blogerskie we wrześniu:
Spotkanie biblioNETkowiczów w Krakowie
Targi Książki w Katowicach + after party dla blogerów, o których pisałam tutaj
Wycieczka do drukarni z blogerkami, które spadły z nieba (biorące udział w akcji szpiegowskiej – moja drużyna wygrała :D), w drukarni poznałyśmy proces powstania książki, od przygotowania jej do druku, aż po naklejanie oprawy i zaginanie ewentualnych skrzydełek.
W październiku szykują się kolejne Targi Książki w Krakowie, do których odliczam dni. A kilka dni wcześniej spotkanie blogerów na Śląsku, tym razem w Gliwicach. Wczoraj już zdążyłam się spotkać z kilkoma krakowskimi blogerami: Oisajem, Viv i Martą
Podsumowanie wakacyjnych planów:
- doszlifowanie języków obcych – początkowo tabela wypełniała się zielonymi plamkami, jednak, z czasem entuzjazm opadał, nie mniej jednak co jakiś czas wracałam do fiszek i powtarzałam gramatykę z francuskiego, dzięki czemu udało mi się zaliczyć test kwalifikacyjny do grupy wyższej niż podstawowa
- przetłumaczenie jednej niemieckiej książki i być może tłumaczenie zarobkowe – raz przysiadłam i fragment przetłumaczyłam, ale stwierdziłam, że jednak zmienię książkę na przyjemniejszą do czytania
- praca, a ściślej mówiąc nawiązanie współprac z kolejnymi firmami – w tym miesiącu wykonałam 15 zleceń, bez nowych współprac (ot, taka ironia losu, że jak tylko zaczął się rok akademicki to tych zleceń nagle mam 2 razy tyle), ale ogólnie w wakacje udało mi się trochę współprac nawiązać
- nadrobienie wpisów na blogach – zaległości wpisów rosną, za to nadrobiłam zaległości recenzenckiego, z czego jestem bardzo zadowolona
- nadrobienie zaległości filmowych, czyli obejrzeć dużo filmów, w głównej mierze opierając się na albumie 1001 filmów, które musisz zobaczyć. – we wrześniu obejrzałam 4 filmy, żaden z albumu
- praca zaliczeniowa napisana
- decoupage szufladek (postanowienie ciągnące się od kilku lat) też zrobione
Zaczęłam II rok kulturoznawstwa, w tym roku postanowiłam iść w kierunek Francji (literatura francuska i język francuski) oraz historii sztuki, połowa zajęć kręci się wokół niej, a reszta w pomniejszy sposób o nią zahacza. Przede mną sporo klasycznych lektur (w tym i powtórek z liceum, bowiem okresowo kręcimy się wokół XIX wieku), zdecydowanie mniej literatury popularnej (choć komiks będzie w tym semestrze) i filmu, czyli tego co dominowało w roku poprzednim.
Ciekawa jestem powieści H. Mantell, no i tego, czy syn Tyrmanda przejął talent po ojcu… Też się wzięłam za nadrabianie klasyki i właśnie skończyłam „Diunę”
Czekam zatem na wrażenia po „Diunie”!
Ciekawe studia sobie wybrałaś! Trzymam kciuki:)
Ja ostatnio kompletuję trylogię Mantel – „W komnatach Wolf Hall” mam od kilku lat na półce, niestety wciąż nieprzeczytaną, na targach kupiłam drugą część – „Na szafocie” i wciąż czekam, aż autorka zechce wydać ostatni tom, a to dopiero nastąpi jakoś za rok czy dwa… Chciałabym przeczytać całą trylogię za jednym podejściem, więc póki co książki czekają w uśpieniu:)
Pozdrawiam serdecznie!
U mnie podejrzewam, że podobnie będzie, bo wiadomo, własna nie zając…
Ojejej! Nie wiem czy kupiłaś to mojej zachęcającej recenzji, a podpisałaś mnie Silaqui, czy po jej recenzji, ale ze złym linkiem;P W każdym razie – meega, bardzo się cieszę, że ktoś sięgnie po tę książkę!:)
Jakie to zlecenia wykonujesz? Intryguje mnie to od jakiegoś czasu, a zawsze zapominam zapytać!
Owocnego roku akademickiego!:))
Twojej, twojej! Bo wiesz, Ty masz chyba jeszcze trudniejszego nicka niż ja.
A zlecenia to praca jako Tajemniczy Klient, czyli kontrola jakości obsługi w sklepach sieciowych.
Ooo:)) Brzmi intrygująco:)
Rzeczywiście, mój nick jest kosmiczny:D
„Sześć pięter luksusu” macałam wczoraj w księgarni, chętnie bym poczytała (podprogowy przekaz: pożyczysz?). Zazdroszczę tych 13 przeczytanych, ja przez wrzesień przeczytałam niecałą jedną. Widzę, że poszerzasz bloga o tematykę samorozwoju – I like it
Samorozwoju? Jeśli Ci chodzi o osobiste „dygresje” to jest to dość częste zjawisko u mnie przy podsumowaniach.
A książkę oczywiście Ci pożyczę, kiedy tylko zechcesz (czyli chyba wtedy, kiedy będziesz miała poczucie, że nie masz tyle zaległości pożyczkowych itp., itd. ;P).
No proszę, kulturoznawstwo! Przybij piątkę, ja jestem na trzecim roku na UŚ
Gratuluję czytelniczego wyniku, mnie udało się przeczytać 13 książek w sierpniu (i to był mój rekord chyba), w trakcie, gdy pracowałam (coś trzeba robić, jak nie ma klientów ;)).
Czyli jesteśmy w tym samym wieku