Otwórz oczy, zaraz świt – Mateusz Czarnecki

O przemianach w życiu można pisać w sposób przesadnie sentymentalny, z historii zrobić banalny wyciskacz łez, jak to robi Evans czy Albom. Przy takim zalewie tego rodzaju literatury można odnieść wrażenie, że napisanie dobrej książki o najważniejszych wartościach jak miłość, rodzina, o czasie dla bliskich, którego często brakuje, bo „czas to pieniądz” – jest bardzo trudne. Mateusz Czarnecki podszedł do tematu inną drogą. W jego książce można znaleźć elementy reportażu. Dotyczy on podróży do Bombaju, gdzie Teodor, główny bohater, spotkał osobę, która zmieniła jego patrzenie na życie. Teodor jest bogatym biznesmenem, miejscem jego życia jest minimalistycznie zaaranżowane biuro i dom. Swoim projektom poświęca także czas urlopu, świąt, nie znajdując przy tym chwili na odwiedziny rodziny. Jego życie, mówiąc krótko, to pogoń za pieniędzmi. Jak krucha jest kariera biznesmena, przekonuje się sam bohater, kiedy decyduje się spędzić resztę życia z Amirą.

Nie chcąc streszczać całej książki, uprzedzę uprzedzonych, że wątek miłosny jest jednym z wielu i jeśli miałby ktoś określić Otwórz oczy, zaraz świt romansem, to jego bohaterami byliby Teodor i życie, którego uroki biznesmen dopiero zaczął poznawać. Powieść Czarneckiego zachwyca kompozycją, w której osobiste refleksje Teodora o odnajdywaniu siebie przeplatają się z opisami miejsc w Indiach. Nie dziwię się czytelnikom, którzy pytają autora, czy ta historia wydarzyła się naprawdę. Sama z chęcią bym dowiedziała się, ile spośród wątków jest autobiograficznych, bo to, że do napisania tej historii inspirowały własne przeżycia – nie ma wątpliwości.

Jeśli wątek dotyczący pisania książki, która przez wiele lat była niespełnionym marzeniem – jest autobiograficzny, to bardzo się cieszę, że wydarzyło się w życiu autora coś, co nakłoniło do realizacji tego pragnienia i powstania Otwórz oczy, zaraz świt. Jest to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać, nie tylko ze względu na przekazywane w niej i skłaniające do przemyśleń treści, ale dla samej historii, która jest ciekawa i po prostu dobrze się ją czyta.

Ocena: 5/6

Za książkę dziękuję.

3 thoughts on “Otwórz oczy, zaraz świt – Mateusz Czarnecki

  1. Mnie też się ta książka podobała – takie połączenie literatury podróżniczej z wątkiem romansowym i filozoficznym. Żałuję tylko, że autor odwołał spotkanie w Krakowie, bo chciałam Go poznać na żywo 😉

    1. To miało być z nim spotkanie w Krakowie? Z odwołania cieszę o tyle, że przynajmniej nie żałuję, że o tym spotkaniu nie słyszałam wcześniej. Ale jakbyś coś wiedziała, że ponownie ma być spotkanie z nim to daj znać.

  2. Miało być, wywiesili kartkę na stoisku w czwartek chyba, a w piątek już zdjęli. To chyba było spotkanie spontaniczne 😉 Może jeszcze coś zorganizują poza targami. I może napiszą o tym na stronie wydawnictwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *