Filmowy Paryż, czyli magia kina i miasta – Michał Bąk

To, że Paryż jest miejscem wyjątkowym i magicznym, nikt nie poddaje wątpliwość. Jest stolicą sztuki i mody, a także miejscem inspiracji dla filmowców. Michał Bąk podczas swojego pobytu w Paryżu postanowił przyjrzeć się miejscom, które w filmach odgrywają kluczową rolę i napisać filmowy przewodnik po Paryżu. Spośród setek filmów, których akcja dzieje się w francuskiej stolicy, wybrał (według osobistych kryteriów) kilkanaście.

Kompozycja przewodnika jest dobrze przemyślana, podział na Paryż, który już minął i Paryż, który pozostał nie budzi u mnie zastrzeżeń. Podoba mi się zachowana chronologia historii Paryża, przedstawianej przy kolejnych filmach. Filmy nie są ułożone w porządku roku powstania czy czasu trwania akcji, choć układ jest bliższy temu drugiemu. Michał Bąk dobrze obmyślił jaką historię wokół fabuły filmu chce opowiedzieć, dzięki czemu przewodnik jest spójną opowieścią o Paryżu od panowania templariuszy po czasy współczesne. W każdej historii autor kładzie nacisk na kluczowe miejsca, które są ilustrowane pięknymi zdjęciami (rozczarowałam się nieco, kiedy dowiedziałam się, że nie są one autorstwa Michała Bąka). Choć nie podoba mi się styl językowy, jakim posługuje się autor (brakuje lekkości pióra), to tekst zyskuje na licznie wspomnianych ciekawostkach. Niestety, nie mogę zaufać autorowi (nie tylko z powodu błędnych informacji przy Dzwonniku z Notre-Dame). Obecność przypisów w tekście jest myląca, gdyż one tylko uzupełniają wiadomości, nieujęte w głównym tekście, natomiast absolutnie nie odnoszą się do źródeł, z których informacje czerpał autor. Brak bibliografii pozwala podważyć prawdziwość wszystkich przytoczonych ciekawostek i faktów historycznych. Ponadto częste używanie stwierdzeń „ponoć”, „bodajże” zmusza czytelnika do zachowania dystansu wobec stwierdzeń autora.

Mam trochę zastrzeżeń, ale ogólnie książka mnie tak zainteresowała, że bez zbędnej zwłoki zaczęłam ją czytać, a wraz z czytaniem zaznaczałam filmy, które muszę obejrzeć. W najbliższym czasie  szykuje się zatem maraton filmów paryskich. Bardzo chciałabym, aby ten przewodnik był początkiem nowej filmowej serii i jej kolejne części w podobny sposób zaprezentowały Londyn, Rzym, Barcelonę, Nowy Jork i Berlin. W gruncie rzeczy Filmowy Paryż to bardziej przewodnik o mieście niż filmach, który polecam wziąć ze sobą podczas wyprawy do Paryża. Ja na pewno wezmę, jak tylko będę miała taką okazję.

Ocena: 5/6

Za książkę dziękuję.

3 thoughts on “Filmowy Paryż, czyli magia kina i miasta – Michał Bąk

  1. Dziękuję za zrecenzowanie mojej książki. Chciałbym przy tej okazji wyjaśnić chociaż kilka kwestii:
    1. Najczęściej autor nie jest twórcą zdjęć do książki, a moje prywatne zdjęcia nie nadawały się w większości do profesjonalnego użycia. Jednakże znalazła się tam jedna fotografia zrobiona przez moją dziewczynę.
    2. Błędna informacja przy „Dzwonniku z Notre Dame” nie jest moim błędem, lecz pomyłką grafika, który przeniósł informacje o reżyserze i dacie produkcji z rozdziału dotyczącego „Kodu da Vinci”. W mojej wersji wszystko było poprawne (sprawdziłem to, gdy sam zauważyłem ten błąd kilkanaście dni temu). Mogę tylko przeprosić czytelników, że nie zauważono tego przed wysłaniem do druku. W samym tekście natomiast informacja o reżyserach jest już poprawna.
    3. Jako książka popularnonaukowa lub przewodnik (jak kto woli), książka nie musiała zawierać bibliografii. W jakich przewodnikach spotkała się Pani z listą pozycji, z których czerpano informacje? Podkreślę jednak, że książka poszła do konsultacji merytorycznej, której udzielał profesor historii na poznańskim UAM, gdzie specjalizuje się właśnie w historii Francji i Paryża, więc myślę, że można zaufać treści książki.
    4. Stwierdzenia w rodzaju „ponoć” używane są najczęściej przy opisach historii czy plotek, które trudno zweryfikować. Np. ciężko jest teraz uzyskać pewne informacje na temat popędu seksualnego królowej Margot, gdyż część osób o niej piszących za nią nie przepadała i trudno zakładać, że pisali w pełni obiektywnie. Taki niestety jest problem z historią i postaciami niejednoznacznymi.

    Pozdrawiam,
    Michał Bąk

    1. Jak się cieszę z Pana wizyty. 🙂 I dziękuję za słowa wyjaśnienia. Pozwolę analogicznie, do nich się odnieść.
      Ad. 1. to rozczarowanie (które absolutnie nie wpływa na ocenę książki) wynikało z tego, że myślałam, że Pan zwiedzając ten Paryż robił zdjęcia, które wraz z odwiedzonymi miejscami zainspirowały również do napisania przewodnika.
      Ad. 2. Tak podejrzewałam, ale na błąd zwraca uwagę czytelnika ta zbieżność roku i reżysera z poprzedzającym Kodem da Vinci.
      Ad. 3. Uważam, że także w publikacjach popularno-naukowych powinna być (i zwykle jest) podana bibliografia (przypisy niekoniecznie muszą być, ale końcowa bibliografia jak najbardziej) W przewodnikach (nieturystycznych, choć w takich bardziej autorskich też) to jest mile widziana praktyka, dzięki temu czytelnik może zerknąć, skąd autor czerpał informacje, a co za tym idzie, gdzie (czytelnik) może poszerzyć wiedzę nt. wybranych zagadnień. Czytam sporo tego rodzaju literatury, więc mówię o tym, do czego mnie ona przyzwyczaiła (choć faktem jest, że doświadczenie opieram zasadniczo na lit. amerykańskiej). Dziękuję za referencje uczelni, jestem bliższa zaufaniu. 😉
      Ad. 4. Oczywiście. Mam jedynie drobne zastrzeżenia do ilości przypuszczających określeń, która była odczuwalnie duża, co przyczyniło się do ograniczenia zaufania z mojej strony wobec tekstu, bo trudno spisywać historię opierając się na samych przypuszczeniach.

      Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *