Noc bez brzasku

  Autor: Alistair MacLean

Niezbyt dobry kryminał z pokręconą fabułą. I jeszcze bardziej nietypowym miejscem akcji. Wydarzenia, które mają miejsce w ksiażkce, wydając się niewiarygodne. Bohaterowie mieli naprawdę ogromne szczęscie, że ocaleli. Jak wcześnie podałam, nie jest to rewelacyjny kryminał, za dużo postaci z niełatwymi nazwiskami, co może czytelnika zagubić. Niby ciekawa historia, ale jednak nie fascynująca. Inaczej spodobałaby się tylko tym, których interesuje technika lotnictwa i jakieś badania meterologiczne w wyjątkowych miejscach na Ziemi (np. Grenlandia). A przede wszystki w książkach MacLean, nie tyle trzeba się interesować podanymi dziedzinami, ile po prostu znać. Bez tych znajomości tekst czyta się trudno i długo. Podsumowując, książka nie należy do prostej literatury dla kazdego.

Opis.

U ich stóp leżał wielki aparat nadawczo-odbiorczy, przewrócony, z rozbitym bokiem. Był to nasz jedyny środek łączności ze światem, jedyna możliwość wezwania pomocy… – fragment powieści.

23 thoughts on “Noc bez brzasku

  1. Lubię kryminały, ale jeśli uważasz, ze ten nie zasługuje na uwagę, to lepiej czytać nie będę, bo pewnie przeczytałabym 30 stron i odłożyłabym… Nie sięgnę po nią z pewnością. A ciebie dodaje do linków [recenzje-ksiazkowe] czekam na kolejną recenzję

    1. Najlepiej wziac ksiazke i przeczytac, a nie opierac sie na ocenach innych. W ten sposob nie staniemy sie niewolnikami cudzych opinii. Przeciez opinie o „Nocy…” nie maja zadnego praktycznego znaczenia dla potencjalnego czytelnika. „Noc…” jest wielka! Intryga, ktora ciaga od pierwszej strony. Mamy oryginalna intryge, czujemy arktyczny chlod, mamy wspaniala narracje w I osobie. Polowa kryminalow nie wytrztymuje proby z tym dzielem MacLeana. Ale dopiero po przeczytaniu bedziecie mogli cokolwiek o tej powiesci powiedziec.

      1. Tu masz rację, ale większość komentujących są stałymi gośćmi i potrafią ocenić na ile moja opinia dla nich znaczy, tj. orientują się że np. mamy wiele wspólnych książek ulubionych lub odrzuconych, podobnie oceniamy książki. A jeśli nie to również są komentarze z własną opinią kontrastującą z moją lub że wolą sami przekonać się.Nie pisze ogólnych recenzji tylko moją i wyłącznie osobistą refleksję, doznania. W końcu tytuł bloga to moje recenzje… a nie profesjonalne oceny…Pozdrawiam

  2. Mam podobne zdanie jak ty o władcy pierścieni. Zaczęłam pierwszą częśc i po prostu wymiękłam. Nie wiem czym się tak wszyscy zachwycali…Zapraszam do mnie akacja-ksiazki.blog.onet.pl

  3. Panie i Panowie, Wy chyba nie czytacie wcale kryminalow! „Noc bez brzasku” slaby kryminal? Moze dzieje Harry Pottera sa lepszym kryminalem, a Hamlet to slaby dramat, za duzo tam trudnych nazwisk i wiersz jakis. Nie znalazlem ani jednego argumentu, poza banialukami, jakims ogólnym wrażeniem. Swoją drogą, kiedyś jako mlody czlowiek czytalem „Noc…”, nie znajc angielskiego i nazwiska wydaly mi sie angielskie, jak w kazdym innym kryminale..

    1. Harry Potter to nie jest kryminał tylko powieść fantastyczna, którą nie oceniam najwyżej, aczkolwiek też nie najgorzej. Jeśli chodzi o Hamleta, to jakby Pan przeczytał przynajmniej ostatnią recenzje dramatu Szekspira, to by Pan nie pisał, że Hamlet jest słabym dramatem, gdyż jak bardzo cenię szekspirowskie dramaty, zaczytuje się w nich poza obowiązkiem szkolnym. A ten kryminał oceniam słabo, bo na tle wszystkich kryminałów, które czytałam (a jest ich całkiem sporo) był po prostu słaby. Za słaby dla mnie był tajemniczy klimat. Ale jak mówi łacińskie powiedzenie: De gustibus non est disputandum.Pozdrawiam.

      1. Najlatwiej jest zaslonic sie gustem. Koniec dyskusji. Bo jak rozmawiac z kims, kto nie lubi szpinaku? Po prostu, prosze nie ocenac w stylu: „slaby kryminal”, bo zeby tak napisac trzeba sie na tym znac albo przeczytac ich baaardzo duzo. Najlepiej jest dodawac za kazdym razem: „ze moim zdaniem jest to slaby kryminal”. Bo jakims cudem ten wlasnie kryminal MacLeana jest uznawany za klasyka gatunku. A Harry Potter jest dla wielu wszystkim, jest wiec i kryminalem i bajka i dramatem. Napisalem to poirytowany „lekkoscia” oceny. Ja kiedys uwazalem polowe klasyki za slabe, jednak zmienilem zdanie z uplywem lat. Dlatego, prosze, o wiecej dystansu do siebie.

        1. Przeczytałam naprawdę wiele kryminałów, bo był taki czas, że czytałam tylko kryminały, więc obeznanie mam i wiem co w kryminale jest dobre a co należałoby dopracować. A jeśli rzeczywiście jest taką super klasyką, to czemu jest trudno dostępny, a inne kryminały pozna znaleźć bez problemu. Są popularne, bo beznadziejne? I gust tu mówi wiele, bo jesteś narazie jedyną mi „znaną” osobą, która się zachwyca nad tą pozycją.

          1. No, ale to nie sa argumenty, ze ksiazka jest slaba. Spokojnie. Ze duzo kryminalow przeczytalas… (ile to jest duzo?)… ze trudno dostepna na rynku? Ja moge podac kontrargument, ze na podstawie ksiazek MacLeana zrobiono kilkanascie filmow, ze swego czasu byl jednym z najbardziej poczytnych autorow na swiecie. Tylko ze tego typu argumenty nadal nie swiadcza, ze to zly czy dobry kryminal. Proponuje zaczac od konkretow – prosze napisac jakie elementy ksiazki MacLeana sa do niczego. Czego brakuje powiesci?

          2. Po pierwsze dreszczyku emocji jakie daje napięcie. Po drugie intrygi. Po trzecie kryminał powinien być zrozumiały dla każdego czytelnika, no dobra większości, a nie tylko dla znawców budowy samolotów i w sumie kończy się tym, że chcąc przeczytać tą książkę w drugiej ręcę trzymasz słownik budowy samolotu. To kryminał czy książka naukowa? Po czwarte wszystko podane na tacy, łatwo domyślić kto, co i dlaczego zrobił. Ponadto brakuje realizmu, wydarzenia jakie miały miejsce są mało prawdopodobne, co daje książce fantastyki-a to psuje ogólną fabułę.Jeśli chodzi ile kryminałów przeczytałam, to żadna tajemnica, można przejrzeć szeroką listę na blogu i sobie policzyć.

    1. Nie rozumiem o co Tobie dokładnie chodzi. Z tego co napisałaś to wnioskuję, że poleciłam Ci książkę, Ty ją przeczytałaś i żałujesz, że oparłaś się na mojej subiektywnej opinii, a jest przecież na odwrót. Więc, przeczytałaś, bardzo Ci się spodobała i jakbyś opierała się na mojej recenzji to żałowałabyś, że jej nie przeczytałabyś? Tak? Ja tu nikogo nie zmuszam i nie radzę jaką książkę przeczytać czy nie. Tu są moje i tylko i wyłącznie moje refleksje, oceny książek.Może w końcu ktoś to zrozumie. ;/

    2. A i mała poprawka, niby jak masz się oprzeć na MOJEJ OBIEKTYWNEJ. Jedno słowo wyklucza drugie. Jak moja to tylko subiektywna.

  4. Sprawa dotyka gustow, tutaj nie dyskutujmy, ale jesli ktos bierze sie za ocene klasyki kryminalu, to wypada miec cos wiecej do powiedzenia, poza stwierdzeniem, ze kryminal niezbyt udany (dla kogo?) i trudny (dla kogo?) – nie dla ludzi wyksztalconych w zakresie podstawowym; pisany byl w latach 60-ych, kiedy to przecietny czlowiek wiedzial wiecej, teraz zamulony internetem i czarami-marami w stylu Pottera gubi sie przy zdaniu podrzednie zlozonym i najprostszym opisie technicznym.

    1. Słuchaj, jeśli żyjesz w świecie, gdzie ludzie poza Potterem świata nie widzą to Ci szczerze współczuję… ja mam to szczęście, że żyję na innej półkuli, gdzie oprócz fanów Pottera są ludzie, którzy interesują i zachwycają się inną literaturą. Jeśli jesteś taki antyinternetowy to powiem, że sam z niego korzystasz, a to o czymś świadczy… widocznie,aż tak mózgi nie tępi. Powiem, że może moje doświadczenie i obeznanie literaturą i w ogóle światem nie jest duże, ale wraz z Twoim kolejnym komentarzem coraz większe, bo ilość przeczytanych książek i doświadczeń doznanych poprzez spotkania, lekcje i rozmowy z profesorami rośnie… im bardziej rośnie tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego ile jeszcze nie wiem.Wracając do internetu, jak wszystko w swoim użyciu ma korzystny wpływ na człowieka bądź negatywny, to zależy od człowieka i jego wykształcenia i rozumności, intelektu itp.Nie wiem czy wchodząc na mojego bloga raz na jakiś dłuższy czas, chcesz sprawdzić czy zmieniłam bądź rozszerzyłam moją opinię… Zostawię ją tak jak jest, ponieważ, trudno mi teraz pisać o wrażeniach z lektury, którą czytałam prawie 2 lata temu, wtedy były świeże i to co chciałam napisać napisałam. Wiem, że strasznie ubolewasz na tym zdaniem, w który określiłam tą pozycję za słaby kryminał, ale taki mi się wydał. Już nie będę poraz enty uzasadniać swoją opinię, bo to zrobiłam w poprzednich komentarzach. A co do tego, czy ktoś ma mało do powiedzenia, to chyba Ty, skoro za każdym razem porównujesz to do Harry’ego Pottera, choć to jest zupełnie inny gatunek i ocenia się go pod innym względami… to tak jak byś chciał porównać emocje gości przed weselem, a przed stypą… to są zupełnie inne okoliczności i nie można ich porównywać. A tak w ogóle to czytałeś Pottera? Nie cierpię, kiedy ludzie krytykują coś czego nie czytali, co znają tylko z mediów… I proszę nie wyogólniaj, że wszyscy potrafią zachwycić się Potterem, a resztę uważają za badziewie, bo internet zdominował… dziwny stereotyp, który nieczęsto ma miejsce w prawdziwym świecie.Jeśli masz mnie za głupią, niedorozwiniętą z wąskimi możliwościami umysłowymi i bez żadnej wiedzy… no cóż, przykro mi, że taka w twoim mniemaniu jestem, może jak zrobię doktorat to wtedy będę kimś… Tylko, że nie tytuł wykształcenia mówi o mądrości człowieka, bo są ludzie mądrzy, a nie mają tytułu, bo ich nie stać na studiowanie i naukę… a niektórzy są mają tytuł, zdobyli je bo mieli łup szczęścia, choć naprawdę są głupsi od muchy…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *