Gdzie jest zamek? Nowe przygody poszukiwaczy zaginionej wazy

  Autor: Tomasz Małkowski

Początek książki nie zapowiada niesamowitej przygody science-fiction. Zwykła rodzinka, może trochę pokręcona , tu szczególnie mam na myśli ojca. A jednak zaczyna się coś dziać. Historia podobna jest do książki Felix, Net i Nika oraz gang niewidzialnych; coś w tym stylu. Jednak w przeciwieństwie do powieści Kosika, ta jest zdecydowanie ciekawsza i bardziej wciągająca. Nie miałam okazji przeczytać pierwszego tomu (jak zwykle zresztą) i bardzo żałuje, bo to by dało mi większe rozeznanie w akcji,ale bez tego też sobie poradziłam. Muszę zwrócić uwagę, że mimo powagi sytuacji jaką jest ratowanie świata przed olbrzymim niebezpieczeństwem, są fragmenty, które czytelnie rozbawią do łez. Autentycznie, nie można się powstrzymać od parsknięcia śmiechem. Szczególnie w rozdziale, w którym uczony na pokładzie samolotu rozmawia sam ze sobą. Książka nie jest lekka, czyli nie jest do przeczytania za jednym tchem, bo po prostu ją się czyta a nie przelatuje. Bardzo dobra powieść dla młodzieży, polecam z czystym sumieniem każdemu.

Opis:

Drugi tom przygód jedenastoletniego Kuby, jego dwuletniej siostry Basi, gadającej lampy Melanii i jamnika Racucha, znanych z powieści Poszukiwacze zaginionej wazy. Bohaterowie znów muszą ratować świat przed najczarniejszym z czarnych charakterów. Tym razem jest nim Tenebrus, biznesmen opętany żądzą zysku, który chce rozpętać trzecią wojnę światową. Poszukiwaczy czeka więc kolejna szaleńcza gonitwa: po zimowym Petersburgu, starożytnym Rzymie (gdzie cudem unikają pożarcia przez lwy na arenie), a nawet w kosmosie. Na swojej drodze spotykają całą plejadę zabawnych, a czasem strasznych postaci, podróżują w czasie i przestrzeni. Dynamiczne tempo akcji, przezabawne dialogi i niezwykle oryginalne przygody sprawiają, że od nowej powieści Małkowskiego trudno się oderwać.

______________________________

http://www.znak.com.pl/

9 thoughts on “Gdzie jest zamek? Nowe przygody poszukiwaczy zaginionej wazy

  1. Ciekawie, ciekawie… Ale ja z reguły nie czytam książek polskich autorów… nie wiem dlaczego. Okładka skojarzyła mi się z jakąś powieścią dla adeptów podstawówki.

    1. To żałuj, książki polaków wcale nie są gorsze, a czasami są nawet lepsze od zagranicznych. Okładka może się taka wydawać, ale jest polecana przez Victora Gimnazjalistę, a nie Juniora, więc chyba to mówi za siebie.

    1. Aż tak ? 😉 Ja miałam podobne uczucia, i z trudem się do tego zabierałam, mimo, że pierwtnie opis mnie zachęcił do przeczytania tej książki. Ale nie żałuję 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *