Purpurowe rzeki, reż. Mathieu Kassovitz

Zastanawiam się, jak to możliwe, że drugą częścią Purpurowych rzek: Aniołowie Apokalipsy, które obejrzałam kilka lat temu, byłam tak zachwycona. Wówczas uwierzyłam w kino francuskie, które przez lata nie trawiłam. Film tak mnie fascynował, że był moją inspiracją do projektu plakatu. Zgodnie z odwieczną regułą, że rzadko się zdarza, iż kontynuacja dorównała pierwszej części, Purpurowe rzeki powinny wręcz powalać na kolana.

Niestety, Purpurowe rzeki nużyły okropnie mimo nawet ciekawej intrygi, choć już ogranej przez późniejsze thrillery, wręcz dzisiejszego widza tym do filmu nie przekona. Zabrakło mi klimatu, który był obecny w Aniołach Apokalipsy. Ponadto, co mnie najbardziej irytowało, tak że wręcz gadałam do telewizora – to infantylne dialogi. Nie wiedziałam, kogo udusić wpierw: Maxa Kerkeriana za zadawanie idiotycznych, zwłaszcza jak na doświadczonego detektywa, pytań (może rolą Cassela jednak nie był detektyw, a pięcioletnie dziecko?), czy Pierre Niémans za to zarozumiałe milczenie, które jak się później okazało – wynikało z jego ignorancji. W tym filmie Jean Reno utwierdził mnie w przekonaniu, że bardziej go nie lubię niż lubię.

Odradzam zdecydowanie. To naprawdę filmowy ewenement, żeby „dwójka” była tak lepsza od „jedynki”. A może też przez  te 3 lata wzrosły oczekiwania…?

Ocena: 4/10

A na koniec pozwolę sobie pokazać Wam mój plakat wykonany w 2011 roku.
purpurzekipopr (Kopiowanie)

2 thoughts on “Purpurowe rzeki, reż. Mathieu Kassovitz

  1. O rany…

    powiem Ci, że przypomniałaś mi o tym filmie! Nie widziałam pierwszego, ale muszę przyznać, że Aniołowie Apokalipsy byli świetni. Dawno temu to widziałam, ale pamiętam, że trzymał w napięciu do końca. Dziwny ewenement, że dwójka lepsza od jedynki, ale to dobrze 🙂

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *