Z drogi śledzie, zbuntowana młodzież jedzie (Kawki na drodze, reż. Olmo Omerzu)

Kawki są ptakami towarzyskimi, które zwłaszcza zimą poszerzają swoje grono znajomych, wychodząc poza swój gatunek, ponadto nie mają zaufania do ludzi. To są jedyne cechy, które można przypisać bohaterom filmu, w polskim tytule porównywanych do kawek. Akcja rozgrywa się zimą, wówczas Mara po raz kolejny ucieka z domu, po drodze wyjątkowo zgadza się na towarzystwo młodszego Hedusa, łapiącej stopa dziewczyny oraz psa Szakala, którego uratowali przed utonięciem. Dwaj chłopcy uciekają przed rodzicami, których nie obdarzają zaufaniem, ponadto później przekonają się, że nie warto ufać także policjantom, którzy polubownym podejściem potrafią wydobyć od nich kluczowe informacje. Tyle w kwestii oceny adekwatności polskiego przekładu tytułu do fabuły, choć uważam, że oryginalne Všechno bude rozumiane jako coś między „jakoś to będzie” a „wszystko jedno” trafniej opisuje podejście bohaterów do życia.

Kawki na drodze to młodzieńczy film drogi, która prowadzi przez całe Czechy. Mara i Hedus uciekają z domów, w których czują się uciśnieni, nie dogadują się z rodzicami. Wyjazd kilkaset kilometrów poza rodzinne miasto pozwala bohaterom dopiero poczuć wolność. Co ciekawe, akt uznania wolności zostaje poprzedzony wyrzuceniem telefonów komórkowych do jeziora, aby nie zostali namierzeni – wśród dzisiejszej młodzieży raczej trudno jest znaleźć jednostki, które kojarzą zniewolenie z gadżetami elektronicznymi.

Ta podróż jest też dla chłopaków pewnym sprawdzianem męskości i „dorosłości”, zwłaszcza dla młodszego Hedusa, który liczy na inicjację seksualną z napotkaną po drodze dziewczyną. Kiedy w końcu na nią się natykają, w trochę zabawny, ale i odstraszający sposób, wskutek swoich jeszcze naiwnych wyobrażeń – korygowanych przez starszego kolegę – bez przerwy porusza temat seksu. Jakby już samo złowienie rybki wystarczyło do tego, by ją zjeść – zresztą tu nieprzypadkowo scena łowienia pojawia się w następującej po niesatysfakcjonującej nocy sekwencji ujęć. Sprawdzian męskości uległ zmianie – koleżanka ucieka, chłopcy muszą zatem zaspokoić się na własną rękę. Z kolei test dorosłości zaliczają, gdy ratują psa oraz kiedy dojeżdżają do dziadka Mary i muszą się zmierzyć z jego zawałem serca, z powodu którego mężczyzna leżał kilka metrów za domem na ziemi pokrytej śniegiem.

Kawki na drodze są sprawnie poprowadzone dwutorową narracją: Mara opisuje swoje przygody policjantce, których nieco inny przebieg obserwujemy w retrospektywnych przebitkach. Dając w ten sposób podgląd na to, jak z różnych przyczyn zafałszowujemy rzeczywisty obraz naszych przeżyć w trybie relacji. Powszechność tego zjawiska została podkreślona postacią policjantki, która, aby zjednać sobie przesłuchiwanego nastolatka, przypisuje sobie wymyślone tragiczne doświadczenia wyniesione z domu. Film Olmo Omerzu, choć czasem urzeka pomysłowością bohaterów, zwłaszcza sposobem, za pomocą którego Hedus próbuje ratować z opresji przyjaciela, jest dziełem poprawnym, jednak niefundujący widzom mocniejszych wrażeń ani zaiskrzenia.

Ocena: 6/10

2 thoughts on “Z drogi śledzie, zbuntowana młodzież jedzie (Kawki na drodze, reż. Olmo Omerzu)

    1. Też się nad tym ciągle zastanawiam. Bardzo możliwe, że pojawi się w kinach studyjnych, wszak film został nagrodzony na Karlowych Warach i ma polską producentkę, być może będzie to w przyszłym roku. Nie wiem, co decyduje o pojawieniu się filmu na DVD, jest to kanał całkowicie mi obcy, więc nie potrafię oszacować tej możliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *