Autor: Bolesław Prus
Kolejny przerywnik lekturowy. Tym razem jest to lektura wg mojej pamięci dla szkoły podstawowej, wg opisu na stronie wydawnictwa dla gimnazjum, a wg listy lektur podyktowanej we wrześniu przez polonistkę dla liceum. Krótki tekst, ale podobnie jak Ikar Iwaszkiewicza, zrobił na mnie duże wrażenie.
Tytułowa kamizelka kupiona za pół rubla u Żyda, była miernikiem stanu zdrowia staruszka. Była przedmiotem do wzajemnego pocieszenia małżonków, ukryciem smutnej i strasznej prawdy. Była złudzeniem lepszej przyszłości. Do końca noweli czytelnik wierzy nadziejom chorego, choć szósty zmysł podpowiada mu, że nie jest tak do końca pięknie. Co ostatecznie wymawia narrator w ostatnim akapicie. Kamizelka jest przejawem miłości i poświęcenia małżonków, sekretem kłamstwa.
Krótki tekst, a tyle emocji…
Ocena: 4,5/6
E-book

„Kamizelkę” czytałam już dobre kilka lat temu, jeszcze gdy była lekturą gimnazjalną. Nie pałam miłością do Prusa, ale tę nowelę czytało się z wypiekami na twarzy 🙂 Bardzo miło ją wspominam.Jednak, o ile mnie pamięć nie zawodzi, małżeństwo mieszkające w sąsiedztwie narratora to byli ludzie młodzi – zaganiany pracownik biurowy o dość tęgiej posturze w ciągu pół roku schudł znacznie w wyniku choroby, co ukrywał przed żoną przesuwając paski w kamizelce. Nie byli więc to staruszkowie :)Pozdrawiam
Ja miałam wrażenie, że to starsi ludzie, ponieważ chory miał już wysokie stanowisko, które pozwalało mu do pracy dochodzić o dowolnej porze i częstotliwości.
Kiedyś czytałam, ale nie za bardzo pamiętam…http://szeleststron.blogspot.com/