Więzień

  Autor: Jesus Sanchez Adalid

Od paru lat gustuje w powieściach historycznych. To powieści Philippy Gregory zbliżyły mnie z historią i doprowadziły do fascynacji pewnych dynastii, a także pozwoliły na zaznajomienie się z pewnymi faktami historycznymi nie tylko Anglii, ale też Francji i Hiszpanii, w końcu z tej ostatniej wywodziła się Katarzyna Aragońska. Dzięki niej zawdzięczam swoją otwartość na barwne przygody w zmierzchłych czasach.

I tu mając swoją ulubienicę gatunku, trudno jest nie porównywać każdej następnej książki do jej. Ale myślę, że tu obędzie się bez porównań, gdyż powieść napisana przez Jesusa Sancheza Adalid jest zupełnie inna. I tu proszę nie oskarżać o żaden seksizm, ale widać kiedy powieść jest pisana przez mężczyznę, a kiedy przez kobietę.

Luis Maria Monroy de Villalobos to młody szlachcic żyjący w XVI wieku, który dorasta, snując fantazje rozbudzone w nim przez opowieści rycerskie. Po śmierci jego ojca, spełniając jego wolę wyrusza do zamku w Belvis, by służyć jako paź, a później zostać rycerzem. Okoliczności życiowe zawiodą go na służbę u Karola V. Stamtąd wyruszy wraz z flotą Filipa II, by wziąć udział w jednym z najbardziej absurdalnych i katastrofalnych w skutkach przedsięwzięć wojennych w historii.

I mając w ręcę powieść napisaną przez mężczyznę możemy się spodziewać dużej ilości akcji, walk i wojen. Tu chodzi o bycie wielkim rycerzem, pokazanie bohatera od najlepszej strony. Wszelkie romanse odgrywają tu drugorzędne role, to nie romans historyczny, ale powieść akcji. Dzięki temu poznajemy szczegóły poglądów politycznych i społecznych panujących w ówczesnej Hiszpanii. Być może pasjonatom historii opisane wydarzenia będą bardzo dobrze znane i pewne niuanse opisane przez autora będą pewnymi ciekawostkami bądź intrygującymi interpretacjami. Mnie powiem szczerze te bitwy nic nie mówiły, nazwiska historycznych postaci też nie, tzn. kojarzyłam królów, ale nic o ich życiu nie wiedziałam. I nie będę ukrywać, że książka nie zachęciła mnie do bliższego poznania się z historią Hiszpanii.

Jesus Sanchez Adalid stworzył bardzo dobrą powieść o konstrukcji funkcjonowania społeczeństwa rycerskiego i jego najbliższego otoczenia, która nie raz okazywała się absurdalna i dla mnie nie do pomyślenia. Przez co uważam, że dla mężczyzn ta książka będzie świetną lekturą. Dla kobiet… Jeśli o mnie chodzi to nie narzekam, choć przyznam się, że o ile do połowy czytało mi się nieźle, a o tyle później zaczęłam się nudzić. Dlatego, iż później zaczyna to być prawdziwa powieść historyczna pełna akcji na frontach. To co mnie już mniej interesuje. Ja już wolę bardziej sekretne wiadomości zza kulis pałacu i zamku. Zakończenie pomimo, iż jest wskazane w tytule książki, to byłam nieco zaskoczona, a może rozczarowana takim przebiegiem, który na tle dynamicznej fabuły wydawał się taki nijaki.

Szczerze mówiąc nieszczególnie jestem zainteresowana dalszymi częściami, wbrew oczekiwaniom książka mnie nie oczarowała tak jak to bywało przy innych powieściach z tego gatunku. Jednak jak mówię, pasjonatom historii polecam, a myślę, że sama historia bardziej przypadnie do gustu męskiemu gronu czytelników.

Ocena: 4/6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *