Jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem, czym naprawdę jest gender (a z moich obserwacji wynika, że problem ten dotyczy połowy społeczeństwa), to film Yareda Zeleke’a stanowi doskonały przykład dla wskazania różnicy między płcią biologiczną a społeczną.
Ephraim po śmierci matki zostaje przeniesiony do dalszej rodziny, która ma sprawować nad nim opiekę, gdyż wychowanie i karmienie dzieci należy do zadań kobiety. Zatem ojciec Ephraima nie może dobrze się sprawdzić w roli samotnie wychowującego dziecko rodzica. W nowym domu chłopiec dość szybko ma stać się pomocnikiem gospodarza, zwłaszcza kiedy w rodzinie dominują kobiety. Solomon zabiera bratanka na pole, aby nauczyć go orki. Ephraim nie sprawdza się w tej roli, gdyż jego wrażliwość i stosunek wobec zwierząt uniemożliwia tresurę zwierząt za pomocą bicza. Kiedy bicz niechcący trafia w twarz Solomona, ten poddaje się. Jednak nie jest to równoznaczne z akceptacją kulinarnego talentu Ephraima, który gotuje lepiej niż wszystkie kobiety w domu. Kobietom nie przeszkadza to, że ich rolę w kuchni przejmuje młody chłopiec. Jednak tak jak dla ojca Ephraima, tak dla Salomona niedopuszczalna jest myśl, by jakikolwiek mężczyzna siedział przy garach. To jest czynność tylko i wyłącznie dla kobiet. Ephraim dostaje zakaz gotowania.
Ze względy na sytuację chłopca, który nie czuje się dobrze u krewnych, ponadto przeraża go perspektywa utraty ukochanej owcy Chuni, mającej stać się głównym daniem podczas najbliższych świąt. Ephraim postanawia zarobić na bilet powrotny do swojej rodzinnej wioski. Nie brakuje mu przedsiębiorczego zmysłu, za pieniądze z sprzedaży kury kupuje składniki na samosy, które postanawia przyrządzać (mnie aż ślinka ciekła, jak widziałam te smażone pierogi) i sprzedawać w kolejnych dniach. Uzbieranie pieniędzy zostaje utrudnione przez kradzież, czy choroby w domu krewnych. Ponadto chcąc ratować Chuni przed wylądowaniem na talerzu, chłopiec musi przeznaczyć część pieniędzy na wynajęcie opiekuna.
Oficjalnym celem biznesu Ephraima jest podreperowanie rodzinnego budżetu. Bohater znalazł dobry pomysł na zarobienie pieniędzy, sam nabywa potrzebne składniki, przyrządza je, a następnie sprzedaje. To zostaje docenione przez kobiety, jednak przez głowę domu zdecydowanie krytykowane. Bo tu nie liczy się talent i efekt działań chłopca, poprawiający sytuację materialną domu. Istotne jest to, że Ephraim zajmuje się niemęskimi czynnościami. Przez Solomona zostaje nazwany ciotą, czym zdecydowanie poddaje w wątpliwość prawdziwą płeć Ephraima.
Mimo wciąż dominującego w naszej kulturze obrazu kobiety zajmującej się domem, w tym przyrządzaniem posiłków – mężczyźni mają prawo stać się mistrzami kuchni. Nie stają się przez to ani odrobinę mniej męscy, a czasem taki talent dodaje im atrakcyjności. Przemoc stosowana wobec Ephraima ma źródło w genderze, który zostaje zdeterminowany tu przez płeć biologiczną i w związku z tym chłopiec w afrykańskim i społeczeństwie musi zajmować się polem oraz ubojem zwierząt, natomiast gotowanie zostało w tej kulturze przypisane tylko i wyłącznie płci niewieściej*.
Owca jest bardzo ciekawym obrazem z pięknymi ujęciami afrykańskich krajobrazów i z uroczą tytułową bohaterką, która też musi się zmagać z społecznymi oczekiwaniami: ze względu na niepłodność utrzymywanie owcy przy życiu jest nieekonomiczne (aż mi mnie kusi, by tu pociągnąć kwestię biopolityki, natomiast podczas seansu zasugerowałam filmowym gospodarzom, by rozważyli zabieg in vitro ;-)). Jest to opowieść o stawianiu czoła normom społecznym ograniczającym wolność człowieka (i owcy też!).
*Przepraszam za łopatologiczny charakter tego tekstu, ale za każdym razem jak słyszę od kogoś słowo „gender” to w większości przypadków odnosi się on do zachowań o zabarwieniu transseksualnym (np. kiedy widzą chłopca w sukience czy w makijażu), a ludzie nie dostrzegają tego, że nawet gotowanie jest czynnością, determinującą naszą płeć społeczno-kulturową: w Europie gotujący mężczyzna nadal jest mężczyzną, natomiast w Afryce staje się „ciotą”.
są dwie płcie.
jak nie wiesz jaką masz to zajrzyj do swoich majtek. i tyle w temacie.
stop gender-nazi !
Odpowiem tak: co ma gender do majtek?