Zaginiona królowa Egiptu – Nick Drake

To mogła być naprawdę dobra książka. Taka, która sprawia, że przy lekturze zapominasz o reszcie świata. I pozwala na złudzenie, że jesteś w świecie bohatera. Takie miałam oczekiwania… które nie zostały spełnione.

Zaginiona królowa Egiptu to kryminał osadzony w czasach panowania Echnatona i jego Królewskiej Małżonki Nefretete. Rahotep opuszcza swój dom w Tebach i wyrusza do nowej stolicy na rozkaz samego faraona. Detektyw ma 10 dni odnalezienie pięknej Nefretete, co nie jest proste w mieście, gdzie łatwiej zdobywa wrogów niż sprzymierzeńców.

Wydawać się mogło, że pomysł na kryminał osadzony w czasach starożytnych jest interesujący i niebanalny. Gdyż w historycznym kryminale (pozwolę sobie na określenie nowego gatunku powieści) nie mamy do czynienia z samą powieścią historyczną, której fabuła na granicy fikcji i faktów historycznych może wciągnąć lub nie. Poza samą opowieścią mamy przecież intrygę, która zwiększa prawdopodobieństwo, że jeśli nie historia to elementy śledztwa kryminalnego przykują uwagę czytelnika.

Ja od samego początku miałam problem z wciągnięciem się w akcję. Co mnie zaskoczyło, bo po książkach Michelle Moran nie mam problemu z zaadaptowaniem się w Starożytnym Egipcie, szczególnie w okresie „ramzesowskim” i wcześniejszym. Problem również nie tkwił w samym bohaterze, z którego perspektywy śledzimy losy mieszkańców  nowej stolicy, bo polubiłam go, szczególnie za jego uczucia do żony i córek (i wierność!).

Przede wszystkim wątpliwe wydają mi się metody śledcze Rahotepa. Wiem, że miały być one nowoczesne jak na owe czasy, ale robienie notatek podczas przesłuchiwania osób związanych z zaginioną, nie współgrały z moją (być może mylną) wizją tej epoki. Chociaż, już samo prowadzenie dziennika przez bohatera powinno dać mi do myślenia. Ponadto zastanawiałam się, jak pewnie każdy czytelnik, ile z tej historii (szczególnie chodzi mi o zaginięcie Nefretete) jest fikcją, a ile elementów fabuły jest opartych na faktach. Jak sprawdziłam – więcej niż myślałam.

Książka nie porywa, szczególnie, kiedy w jej połowie wyjaśnia się zagadka zaginięcia. Potem zostaje tylko napięcie związane z jego konsekwencjami, a reszta fabuły to potyczki polityczne, które jeszcze mniej przykuły moją uwagę niż samo śledztwo. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia czy warsztatu pisarza, ale Zaginiona króla Egiptu, choć stanowi materiał na bardzo dobrą powieść, jest napisana średnio. A co za tym idzie, podczas lektury łatwo ucieka się myślami gdzie indziej.

Ocena: 3,5/6

1 thought on “Zaginiona królowa Egiptu – Nick Drake

  1. Ja właśnie byłam ciekawa tej książki, gdyż sama lubię okres starożytnego Egiptu. Szkoda, że autor nie pokusił się na realność i oddanie w pełni tamtych czasów. Odpuszczam i pożyczam jednak „Faraona” Prusa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *