Konkurs: Kuchnia pełna zdrowia – Karol Okrasa & Agnieszka Kowalik [wpis absolutnie niesponsorowany]

Nie pisałam tu jeszcze recenzji książek kucharskich, poza wpisem o literaturze dotyczącej staropolskiej kuchni. Gdyby doszedł do mnie egzemplarz recenzencki książki kucharskiej laureatki MasterChef, to pewnie bym musiała poszerzyć tematykę bloga, co według niektórych „znawców” książkowej blogosfery było kolejnym krokiem do tytułu najgorszego bloga książkowego. Ale zostawmy pewne uprzedzenia na bok, dzisiaj przecież święta mamy. A święta poza religijną istotą wiążą się głównie z jedzeniem i prezentami. I o tym chcę dzisiaj pisać.

Zacznę od jedzenia i faktu, że mama kupiła na dzisiejszy obiad gęś (po raz pierwszy) i szukała pomysłu na jej przyrządzenie. Poszukiwanie ciekawego przepisu odbywało się zarówno w internecie jak i szafce kuchennej zawierającej kulinarno-medyczny księgozbiór. Oba miejsca zaprowadziły do Okrasy, który promuje zarówno produkty Lidla, jak i sprzęt kuchenny Philipiaka. (Tu na marginesie dodam, że w Lidlu za wydane 300zł można było otrzymać pięknie wydaną książkę kucharską z przepisami Okrasy i Pascala. Twarda oprawa, papier kredowy i piękne kolorowe ilustracje pięknie oprawiają przepisy tych panów. Jedynie niezrozumiałą dla nas rzeczą jest podzielenie tej książki na pół i odwrócenie stron w drugiej połowie. Najpierw myślałyśmy z mamą, że ten podział wynikał z tego, że w jednej części były przepisy Pascala, w drugiej Okrasy, ale nie. Przepisy są podzielone na kategorie żywnościowe, inne są w pierwszej, inne w drugiej. Ale odwrócenie tekstu o 180 stopni wydaje mi się nadal niezrozumiałe i zbędne.)

Ale wracam do gęsi i przepisu. Niestety w wyżej omówionej książce z Lidla nawet wzmianki o gęsi nie było, za to w internecie na stronie Kuchni Lidla znalazłyśmy inspirujący przepis Okrasy, w oparciu o który moja mama postanowiła przyrządzić gęś. Ten filmik z kolei przypomniał mi, że Okrasa promuje genialne garnki Philipiaka (posiadam -potwierdzam), na których prezentacji byłam już kilka razy, a jednym z prezentów była książka kucharska Kuchnia pełna zdrowia. Tu się też przeliczyłam, bowiem i w tej książce żadnego pomysłu na dzisiejszy obiad nie znalazłam, choć receptury na dania główne w niej dominują (poza tym jest po 5 przepisów na zupy i desery). No cóż, może w kolejnych sześciu częściach coś bym znalazła.

Pewnie zastanawiacie się, do czego zmierzam tym przydługim wstępem, historią obiadu świątecznego pozbawioną anegdot i puenty (a na tę można liczyć dopiero, gdy owa gęś się w końcu upiecze). A no mianowicie do tego, że w szafce odkryłam kilka egzemplarzy Kuchni pełnej zdrowia cz. 1 (to skutek kilku wizyt kilku członków rodziny na prezentacjach). A że mamy święta, podczas których się objadamy różnymi potrawami i (tu pozwolę przejść do części prezentowej) obdarowujemy się wzajemnie różnymi podarkami, postanowiłam 3 egzemplarze książki kucharskiej z autorskimi przepisami Okrasy i z komentarzami dietetycznymi Kowalik oddać Wam.

Jeśli chcesz urozmaicić i poszerzyć swoje kulinarne wytwory o dodatkowe pomysły i receptury na zdrowe jedzenie – ta książka jest dla Ciebie. Chętnych do otrzymania owej książki proszę o zgłoszenie się w komentarzu z listą potraw wigilijnych, które pojawiają się na stole u chętnego w domu. Ewentualny przepis do jednej z nich (lub opis tej potrawy) jest mile widziany. Gdy chętnych będzie więcej niż trzy osoby, nowi właściciele książek zostaną wyłonieni drogą losowania, w tymże komentarze z listą i z autorskim/rodzinnym przepisem/opisem będą liczone w losowaniu podwójnie (o tak, większy wysiłek niech będzie w ten sposób doceniony). W przypadku podejrzeń do splagiatowania przepisu komentarz będzie liczony pojedynczo lub w pewnych sytuacjach nawet usunięty.

Na zgłoszenia czekam do końca tygodnia, czyli 29.12. Na drugi dzień ogłoszę wyniki. Podanie e-maila ułatwi mi kontakt ze zwycięzcą. W przypadku braku kontaktu z nim przez kolejne 3 dni – nagroda zostanie wylosowana wśród pozostałych uczestników konkursu.

Osoby, które nie chcą wziąć udziału w komentarzach, a czują potrzebę skomentowania tego wpisu (do czego zachęca), lecz nie mają pomysłu jak, zachęcam do wypowiedzenia się na temat: czy preferujecie przepisy w wersji elektronicznej czy w papierowej (książka kucharska, notes, luźne karteczki), w formie filmu czy tekstu i dlaczego. 🙂

Wszystkim życzę smacznego świątecznego objadania w gronie najbliższych lub przy samotnej, lecz pasjonującej lekturze książki.

12 thoughts on “Konkurs: Kuchnia pełna zdrowia – Karol Okrasa & Agnieszka Kowalik [wpis absolutnie niesponsorowany]

  1. Na Wigilijnym stole zawsze jest:
    barszcz z uszkami, karp, żurek, kompot z suszu, groch z kapustą, makowiec, sałatka jarzynowa. Pozostałe przysmaki zależą już od możliwości czasowych itp. np. placek marchewkowy, sernik, sałatka z ananasem, ryba w occie, ryba w galarecie czy śledzie

  2. U mnie w tym roku na stole wigilijnym były takie dania:

    Barszcz czerwony z uszkami
    Łupcie – gołąbki z kaszą gryczaną
    Śledzie w pomidorach
    Śledzie w śmietanie
    Śledź w oleju
    Kapusta z grochem
    Pierogi z kapustą i grzybami
    Sałatka jarzynowa
    Sałatka z tuńczykiem
    Łódeczki z cykorii z łososiem
    Kompot z suszu
    Karp smażony
    Pierniczki
    Muffinki keksowe

    A i chętnie zaprezentuję przepis na jedną z potraw. Np. na śledzie w śmietanie:

    Składniki:

    1 jabłko
    1 średnia cebula
    10 filetów śledziowych matjasów
    400 g śmietany
    sól, pieprz
    1 łyżka octu jabłkowego
    1 łyżeczka cukru

    Wykonanie:

    Jabłka i cebulę pokroić w kostkę, a śledzie w kawałki. Pokrojone składniki zalać śmietaną, dodać ocet, cukier, sól i pieprz i dobrze wymieszać. Śledzie w śmietanie wyłożyć na półmisek i udekorować.

    Odstawić w chłodne miejsce na 1 godzinę.

    1. Dziękuję za przepis na śledzie. U mnie też koniecznie pojawiają się 3 rodzaje śledzi, ale jak widzę – zupełnie inaczej przyrządzonych 🙂 Ale generalnie poza sałatkami i kompotem nasze menu się pokrywa 🙂

  3. Wigilijne potrawy – no cóż może zacznę nietypowo ale kojarzą mi się przede wszystkim ze śledziami, ale nie dlatego, że jest to główna potrawa tylko dlatego że moja ulubiona.
    Z innych tradycyjnych potraw królujących na stole: kapusta z grochem, ryba po grecku, pierogi z kapustą i grzybami, tradycyjna sałatka jarzynowa.

  4. Na stole pojawić się muszą: kapusta z grochem i grzybami, kompot z suszu owocowego, kluski z makiem, śledzie w śmietanie, smażony karp, ziemniaki, chleb, pierogi z kapustą. Wcale nie dwanaście, bo i tak wystarcza dla wszystkich. Kiedyś z siostrami, żeby dobić do dwunastki, liczyłyśmy osobno kapustę, osobno groch itp 😉
    Przepis: to znaczy żaden tam przepis, odkąd pojawiły się gotowe masy makowe w puszkach, to gotuje się makaron krajankę i odcedzone, ale jeszcze ciepłe, miesza z masą makową, żeby mak oblepił makaron. Ja to uwielbiam i mogę jeść na ciepło i na zimno i do góry nogami. Mniam.

    1. Ja kiedyś doliczałam chleb i masło oraz wiórki kokosowe jako dodatek do makówek, żeby było dwanaście. W tym roku upiekłam więcej ciast i się zgadzało.

      No popatrz, a ja myślałam, że jak kluski z makiem, to takie tradycyjne kulki nadziewane makiem. 😉

        1. Dokładnie, w rodzinie ze strony ojca też na taki makaron mówią kluski, więc nie jest mi to obce, ale w pierwszym odruchu rozumiem po swojemu. 😉

Skomentuj ~Agnes Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *