Podsumowanie kwietnia

W tym wypełnionym po same minuty tygodniu, głównie przez festiwal Off Plus Camera, rzadko zdarzają się luźniejsze godziny przed komputerem. Ale jak się chwila znalazła to nadrobię podsumowanie ubiegłego miesiąca. Zacznę od trzech stosików.

 Stos nr 1 – domowy

CAM00495

Od góry recenzenckie od Znaku, pierwsza niezapowiedziana, druga gorąco oczekiwana. Książka Hołowni to owoc nowej współpracy z księgarnią Jeremiasz.pl. Następna książka to zupełnie nieoczekiwany prezent od zajączka. (Patrząc na prezenty pozostałej rodziny, chyba przybył z Chin ;P) Książka Schmitta to zakup własny.

Stos nr 1 – krakowski
CAM00497

Tu znowu od góry egzemplarze recenzenckie od Znaku. Natomiast pozostałe 3 to zakup z okazji Dnia Książki na stronie wydawnictwa słowo/obraz terytoria. Kolega z roku ostro kusi ich promocjami. 😉

Stos nr 3 – biblioteczny

CAM00498

Wiadomo, że studiujący bloger nie czyta samych recenzenckich i własnych tytułów, „zmuszony” jest także sięgnąć po inne książki. Ten stos obejmuje literaturę na 2 przedmioty: Sztuka w literaturze. Literatura w sztuce (Diable eliksiry Hoffmann, Poganka Żmichowska, Nieznane arcydzieło Balzac + Portret Doriana Graya Wilde – który nie jest ujęty w stosie) oraz Przestrzenie współczesnej krytyki kulturowej (Cwaniary Chutnik, Obsoletki Bargielska, Parenteza Durand, Przygody na bezludnej wyspie Sieńczyk + Dzienniki t. 2 S. Sontag [ebook]).
Obok stoją 3 pudełka z audiobookami, które wypożyczyłam korzystając z chwili luzu na koncie bibliotecznym. Zaopatrzyłam się na zapas w krótkie audiobooki: Śniadanie u Tiffany’ego Capote, Kochanie, zabiłam nasze koty Masłowska, M jak Merde Clarke.

Przeczytane: 12 (tak naciągając, bo w dwóch jestem w połowie, a jedną skończyłam w maju + masa tekstów do pracy rocznej). W tym: 5 recenzenckich, 1 audiobook, 1 pożyczka, 3 własne, 3 na studia.

Znowu dominowała literatura polska, ale też pojawiła się francuska (3) i amerykańska (1).

Najlepszym tytułem przeczytanym w kwietniu jest Swoją drogą Tomka Michniewicza.

Najsłabszym tytułem okazała się być Wiosna życia Artura Kosiorowskiego.

Z wydarzeń literackich – było spotkanie z Magdaleną Witkiewicz.

Pozostałe wydarzenia kulturalne, w których miałam okazję brać udział:

-Wernisaż kolaży Eweliny Lebidy (napiszę jeszcze o tym więcej)

W kinie też byłam tylko raz, dzięki wygranemu na Facebooku zaproszeniu na Drogę do zapomnienia. Filmów obejrzałam 11.

Nie działo się więc u mnie dużo, głównie z powodu pisania pracy rocznej i świąt wielkanocnych, które przyczyniły się do nostalgii za nastoletnimi czasami. Ponadto do mojego planu zajęć doszły zajęcia fitness, głównie w postaci Zumby, bo trochę ruszać się trzeba i spalić zbędne kilogramy.

W maju dzieje się więcej, głównie filmowo. W tym tygodniu średnio 2 razy dziennie jestem w kinie (czasem 3), jak skończy się festiwal Off Plus Camera, to zacznie się Tydzień Kina Politycznego. Może wybiorę się do teatru (po latach przerwy), bo na horyzoncie jawi się atrakcyjna propozycja. Generalnie jestem otwarta na wszelkie propozycje wyjścia w przyszłym tygodniu, aby jak najmniej siedzieć w juwenaliowym hałasie. (Niestety czytelnie są czynne tylko do 19,20).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *