Historia kuchni – Reay Tannahill

W ciągu ostatniego półrocza w tematy kulinarne wsiąkłam na dobre. Czy to zajmując się analizą i odbiorem filmów kulinarnych, czy to badając strukturę felietonów kulinarnych na potrzeby pracy magisterskiej, czy też uczestnicząc w apetycznych zajęciach o kulturze kulinarnej bądź prezentacjach sprzętów kuchennych, przy okazji których zawsze można dowiedzieć się coś o samym odżywianiu. W świetle tych zainteresowań wypadałoby poznać podstawy, czyli historię jedzenia. Powstał już, co prawda, serial, którego tytułu sobie nie przypomnę, opowiadający o początkach praktyk kuchennej, które narodziły się wraz z odkryciem ognia. Książka Reay Tannahill sięga jeszcze dalej, do czasów prehistorycznych, do małp, do epoki lodowcowej, której ustępowanie przyczyniało się do zmian praktyk żywieniowych i wzbogaceniu diety.

Chyba z pewnością można stwierdzić, że Historia kuchni to najobszerniejsze i najbardziej wnikliwe opracowanie historii żywienia, obejmujące cały okres ludzkości, od prehistorii po czasy współczesne. Choć ze względu na to, że ostatnie (bo autorka nie żyje) wznowienie z uzupełnieniem tej książki o nowe dane miało miejsce w 2002 roku, ostatni rozdział jest nieco zdezaktualizowany (przyznam się, że trochę dziwnie się czyta o prognozach na 2015 rok rok później ;-)). Jestem pod wrażeniem ilości i szczegółowości informacji, jakie autorka tutaj zamieściła. Bowiem nie dostajemy tu tylko opisu potraw, jakie w danym okresie i w danym państwie jadano, ale też szereg praktyk obyczajowych związanych z zachowaniem przy stole (np. kiedy i gdzie jest dozwolone puszczanie bąków, zwanych wówczas puszczaniem wiatrów, czy też pouczanie biesiadników o niedrapaniu się po genitaliach, kiedy jedzą palcami z wspólnej miski – sztućce długo musiały czekać na powszechne przyjęcie, zwłaszcza, że uchodziły za narzędzie niebezpieczne dla męskości). W książce nie brakuje też przykładowych zestawów menu czy przepisów (choć przyzwyczajona do czytania dawnych książek kucharskich z opracowaniem historycznym, czuję tu niedosyt). Jednak autorka we wstępie zaznacza, że jest to książka historyczna, a nie kucharska, więc odpowiedzialność za ewentualną realizację średniowiecznych receptur spada na czytelnika.

Jest to publikacja naukowa, dlatego też język może nie być przyswajalny dla każdego, przyzwyczajonego do publikacji napisanych lżejszym piórem. Powiedziałabym nawet, że w Historii kuchni język wydaje się być nawet toporny, jakby nieadekwatny do tematu, za którym kryje się pewna obietnica przyjemności. Niemniej jednak nie jest to element, który miałby obniżać wartość książki, należącej do naprawdę rzetelnych, o czym świadczy obszerna bibliografia, opracowań historii i kultury jedzenia. Jedynie czego naprawdę mi tutaj brakuje to skorowidzu potraw i produktów spożywczych, zdecydowanie ułatwiłoby pracę z tą książką, jeśli np. chcielibyśmy poznać dzieje ziemniaków czy pierogów. Dla zainteresowanych tym tematem jest to pozycja obowiązkowa.

______
Książkę dostarczyła księgarnia internetowa lovebooks.pl, za co dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *