2012

  Reżyseria: Roland Emmerich

2012 to rok, który jest skazany jako termin zagłady. Kalendarz Majów w tym roku się kończy. Różni prorocy i astrologowie też przewidywali koniec świata w tym roku. Nawet rządowi naukowcy potwierdzają tą tezę, dając obraz katastrofy jaka ma się za niedługo wydarzyć.

Nie przepadam za filmami katastroficznymi, bo ileż można mówić o zagładzie Ziemi? Tyle pomysłów na koniec świata ilu scenarzystów. Ale 2012, muszę przyznać robi oszałamiającą furorę, jeśli chodzi o efekty specjalne. Bez wątpienia to one są atutem produkcji, dla którego warto poświęcić te 2,5h. Choć jeśli jesteśmy przy czasie, moim zdaniem jest za długi jak na taką banalną fabułę, w pewnym sensie zanika napięcie a następuje znużenie. W sumie do końca filmu trzymała mnie ciekawość, jak to się skończy. I powiem szczerze, że jestem rozczarowana takim obrotem sprawy, spodziewałam się bardziej katastroficznego zakończenia. W sumie można by się spodziewać sequela – 2012 2.

Fabuła nie była zła, po negatywnych recenzjach spodziewałam się czegoś gorszego. Najbardziej mnie zastanawiało, skoro mowa o ratunku, jak oni chcą to zrobić? Pewne dialogi były pozbawione sensu, ale można to wybaczyć, bo wiadomo, że w takich sytuacjach człowiek nie myśli racjonalnie. 2012 to głównie widowisko napełnione świetnymi efektami, bez jakiegokolwiek przesłania  czy przestrogi jakie zdarzają się w tego typu filmach.

Ocena: 8/10

3 thoughts on “2012

  1. taa… Podobno dziś na HBO leci znów… ja na ten film szłam z sercem na dłoni. szaloną historię wypadu do kina pewnie pamiętasz. sam film sprawił, że ryczałam jak bóbr, ale to głównie dlatego, że nie mogłam patrzeć na to wszystko i zastanawiać się czy tak to właśnie będzie wyglądać. mam lekką fobię na punkcie tematu końca świata. no, ale… trzeba wierzyć 😀

    1. Wiesz ja z tym końcem świata mam mieszane uczucia. Z jednej strony strach i żal, że taki kawał życia mi odbierze, a z drugiej strony ciekawość jak to będzie, no i ten zaszczyt w uczestniczeniu w ostatnich latach Ziemii, szkoda, że nie będzie potem komu to opowiadać ;P.

  2. A mnie się właśnie niemiłosiernie dłużył. Same efekty specjalne to za mało, bym mogła ocenić ten film wysoko. Ja też od kina katastroficznego nie wymagam Bóg wie czego, ale są pewne granice. A tu praktycznie wszystko leżało. Moja ocena 5/10, choć przyznaję, że trochę naciągana. Pozdrawiam 🙂 http://www.lola-king.blog.onet.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *