Odette i inne historie miłosne

  Autor: Eric-Emmanuel Schmitt

Najnowsza powieść Schmitta dotyczy filozofii nad miłością, relacjami kochanków, a właściwie miłosnych historii różnych kobiet po różnych przeżyciach, w różnych okolicznościa, z różnymi poglądami (choć zazwyczaj tak samo niemądrymi) i co najważniejsze z różnymi mężczyznami. Zachowania i myśli tych kobiet z każdej opowieści po prostu mnie zaczęła bawić. Wszystko to takie przerysowane, ale niedokońca. Coś z rzeczywistości w sobie ma. Nie mówię o głupocie blondynek. W tym przypadku faceci byli w porządku, może nie całkiem, ale jednak rozum mieli na właściwym miejscu. Historie miłosne choć podobne, każda zupełnie inna. Napisane prostym, filozoficznym językiem. Ponoć historie te są prawdziwe, przynajmniej niektóre, albo oparte są na faktach. Książka taka jak większość pozostałych książek Schmitta, ma przesłanie, często piękne i związane z uczuciami i miłością (prawdziwa miłość nie jest uczuciem!) i jest zbiorem filozoficznych myśli. Bardzo trafny jest dobór imion do tych opowieści, takie arystokratyczne… Odette, Donatella, Isabel… A i żeby tu nie było jakichś podejrzeń o romanse. Absolutnie, to żadne głupie romanse, a  inteligentnie napisane historie kobiet, który mają problemy z uczuciami do mężczyzn. Zwykle nie lubią książek będących zbiorami opowiadań, ta jednak była całkiem w porządku. Miała jeden motyw, wokół, którego kręciły się opowieści. Zaczytującym się w Schmittowskich dziełach polecam, a reszta jeśli nie miała z nim do czynienia polecam początek od „Oskara i pani Róży”, by poznać styl pisania autora.

Opis:

Osiem historii miłosnych, osiem narracji, osiem kobiet – od sprzedawczyni po twardą milionerkę, od zawiedzionej trzydziestolatki po tajemniczą bosonogą księżniczkę. Po drodze kochankowie i stęsknione matki… Wanda, Helena, Isabelle, Donatella, Odette – oto galeria nowych postaci odmalowanych przez Erica-Emmanuela Schmitta. Baśniowa opowieść o miłości, a zarazem przypowieść i filozoficzna komedia, w której Schmitt z czułością kreśli portrety kobiet poszukujących szczęścia. Jedna z historii opowiada o tytułowej Odette Toulemonde. Czterdziestoletnia wdowa zachwyca się książkami modnego pisarza Balthazara Balsana. To miły człowiek, ujmujący, zadbany, o nieco pociesznej prezencji nauczyciela gimnastyki, ale jak najbardziej na poziomie. Mówiąc krótko: mężczyzna, z którym kobieta rozwodzi się z przyjemnością. Los sprzyja jemu, a jednak to ona jest szczęśliwa. Przypadkowe spotkanie podczas podpisywania książek wywróci ich życie do góry nogami.
______________________________

2 thoughts on “Odette i inne historie miłosne

  1. Czytałam „Oskar i pani Róża” i myślę, że na tym poprzestanę, chociaż niektóre pozycje Schmitta wydają się interesujące.

  2. „Najnowsza powieść Schmitta dotyczy filozofii nad miłością, relacjami kochanków, a właściwie miłosnych historii różnych kobiet po różnych przeżyciach, w różnych okolicznościa, z różnymi poglądami (choć zazwyczaj tak samo niemądrymi) i co najważniejsze z różnymi mężczyznami.”Filozofia nad miłością? Co to znaczy?”Wszystko to takie przerysowane, ale niedokońca.”Czy coś może być przerysowane nie do końca? Samo znaczenie tego słowa temu zaprzecza…”Napisane prostym, filozoficznym językiem.”Czy to,że język jest „filozoficzny” (chociaż i to jest niepoprawne) nie wyklucza tego, że jest prosty?”Ponoć historie te są prawdziwe, przynajmniej niektóre, albo oparte są na faktach.”No tak , prawdziwe historie, jak wszyscy wiemy nie są oparte na faktach.”Bardzo trafny jest dobór imion do tych opowieści, takie arystokratyczne… Odette, Donatella, Isabel… A i żeby tu nie było jakichś podejrzeń o romanse. Absolutnie, to żadne głupie romanse, a inteligentnie napisane historie kobiet, który mają problemy z uczuciami do mężczyzn.”Bardzo infantylne stwierdzenia. Czy dobór imion postaci ksiązki ma jakieś znaczenie przy pisaniu recenzji?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *