Nie ma jak SPA, kochanie

  Autor: Wanda Ostrowska-Lagut

Okładka książki wygląda zachęcająco, jednak jej grubość i wielkość czcionki nieco wzbudziła wątpliwości, czy to będzie dobra książka ujęta w niepełna 120 str. O czym jest, żeby wam mniej więcej opisać musiałam sięgnąć do dystrybutora, bo mnie trudno to powiedzieć. Więc:

Kobieta nazywana przez narratora Lulanką odpoczywa w SPA. Spotyka tam wielu ludzi, znajomych i nieznajomych, różne relacje z nimi ma. Są przyjaciółki i mężczyźni. O jej przeszłości wiemy tyle, że jest rozwiedziona i po śmierci ojca unika pogrzebów. Rozdziały po za wspólną bohaterką i miejscem akcji i relacjami z ludźmi, nie wiele mają ze sobą wspólnego. Czasem ma się wrażenie, że są to osobne opowiadania.

Niestety to jest przykład książki, która została napisana przez amatora. Wydarzenia w niej opisane nie wyróżniają się w niczym od innych powieści, nie wnoszą jakichś refleksji i przemyśleń, poza tym, że bez mocnego skupienia przestajesz wiedzieć, co się w niej dzieje i się zastanawiasz jaki cel był w wydaniu tego przedmiotu? Jeśli chodzi o jej niezwykłość, to jest niezwykle niedopracowaną i nieprzemyślaną treścią, która w złączeniu tworzy coś co się nazywa powieścią albo książką. Jestem zdegustowana na całej linii, a pogłębia może to fakt, że źle trafiła będąc w kolejce po dziele tak zacnego pisarza jakim był Dumas. Mówi się trudno, cieszę się, że przy takiej ilości stron nie musiałam poświęcać jej zbytnio czasu. Nie polecam.

8 thoughts on “Nie ma jak SPA, kochanie

  1. czasami zastanawiam się nie tylko nad sensem i celem wydania ale nad tym KTO wydaje takie denne książki???? … widać komuś w redakcji sie podobała 🙂 … albo i w tym światku (jak prawie wszedzie – prawie pisze z grzeczności) rządzą znajomości :-/

      1. też nie znam … ale w książce, którą właśnie podczytuję znalazlam cytat pasujący do tej tu dyskusji „Już sama możliwość zaistnienia książki wystarcza, by stała się ona bytem” Jorge Luis Borges

        1. Tak, a przed chwilą mogłam się przekonać jak zadziała niepochlebna recenzja na dytrybutorów ;/. Póki nie będę miała jasnych powodów, to jej nie usunę, mimo niekorzyści jakich płyną dla nich i autorki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *