Reżyseria: David Yates
Lord Voldemort wyznacza zadanie swoim ludziom, a jedno z najważniejszych ma Draco Malfoy. Severus Snape przysięga go chronić i pomóc mu wykonać zadanie. Hogwart to już nie jest bezpieczne miejsce. Zło krąży w środku. Profesor Dumbledore chce przygotować Harry’ego na starcie z największym przeciwnikiem, sięgając do wspomnień związanych z Tomem Ridlem. Na lekcjach eliksiru odkrywa księgę, która jest własnością tajemniczego Księcia Półkrwi. Dzięki temu staje się najlepszy w klasie i w nagrodę otrzymuje „Płynne szczęście”. Jakie zadanie otrzymał Malfoy, a kim jest tajemniczy Książę Półkrwi? Między rozterkami miłosnymi bohaterów, odkryjecie prawdę, która na zawsze zmieni historię Hogwartu.
Cóż mogę powiedzieć o kolejnych częściach filmu o Harrym Potterze. Znam fabułę z książki, więc treść filmu nie była tajemnicą przed seansem. Pytanie, czy ujął w nim książkę czy swoją interpretację. Sięgając pamięcią do lektury, najistotniejsze wydarzenia są w filmie zawarte. Nie zauważyłam jakiś zmian czy skróceń. Choć film mi się wydawał krótki, a więcej akcji w książce. Ale to tylko złudzenie. Poza tym film obejrzany w 2,5h a książka przeczytana 2 dni. Koniec z uroczą bajeczką o wielkim czarodzieju dla dzieci, teraz zaczyna się poważna walka na życie i śmierć, zadania i wydarzenia wykraczające poziom dzieciaków z podstawówki. Trochę mi brakowało relacji z lekcji przedmiotów magii (poza eliksirami nie pokazano żadnej), nawet czarnej magii, której uczył w końcu Severus Snape. Teraz sięgamy do innych zakątków Hogwartu, poznając coraz to nowe wspomnienia z przeszłości, miejsca z jeszcze bardziej tajemniczymi przedmiotami. Wielka jadalnia w tej części robiła naprawdę ponure wrażenie, zwłaszcza po szaleństwie Beatrix. Jak wiecie bohaterowie są już dorośli i ciekawe są sceny uczuć między nimi. Przy tym było najwięcej śmiechu na sali, choćby te spierzchnięte usta Rona, bo jego dziewczyna chce się z nim ciągle całować. Scen zazdrości nie brakowało, do wyjaśnienia trzeba czekać na następną część, która nie wiem czemu będzie podzielona na 2 części. Choć teraz mnie olśniło, pierwsza część może dotyczyć ostatniego roku Harry’ego w Hogwarcie, a druga to będzie rozbudowany prolog. W sumie ciekawe rozwiązanie. Brakowało mi w tym filmie Severusa Snape’a, mimo, że grał dużą rolę w tej części szczególnie (wtajemniczeni wiedzą) to było za mało z nim scen. Wiem, że się czepiam, że szłam do kina głównie ze względu na niego… ale i tak było go za mało ;P. Natomiast nie brakowało efektów specjalnych, niektóre robiły naprawdę duże wrażenie, z racji dźwięku. Jednakże będąc blisko tematu dźwięku, dubbing jest koszmarny!!! Niedopasowany, dziwnie się odbijał na sali, jakaś tragedia. Chyba było gorzej niż w poprzednich częściach.
Moje pokolenie, które zaczęło historię z Harrym Potterem mniej więcej w jego w wieku, też dorośleje i przez to nikną bezstroskie sceny magicznych uliczek, lekcji wróźbiarstwa czy zielarstwa. To już inna historia, aż chętnie by się powróciło do pierwszych części, gdzie choć zło ma miejsce to na znacznie mniejszą skalę. Nie muszę polecać filmu, fani i tak go obejrzą, a antyfani… cóż, o nich nie będę się wypowiadać.
Mistrzostwo świata. Jestem zachwycony szóstym filmowym „Potterem”. Pierwsza częśc sagi, z której wyszedłem wzruszony i poruszony. Mógłbym o nim pisac i mówic godzinami, ale pewnie nie miałoby to więkzego sensu 😀 Powiem tylko, że tak- Henelna Bohan Carter genialna,Alan Rickman przerażający. Twórcom udało się nic nie schrzanić- ani śmierć dyrektora, ani przejmujące sceny w jaskini. Mnóstwo tu humoru i świetnie zaarażowanych scen akcji. Film ma tak gęsty klimat, że wychodzi się z kina z poczuciem niepokoju, które nie opuszcza na długo. Triumf Davida Yatesa! pozdrawiam
Druga pozytywna recenzja którą czytam i co raz bardziej przekonuję się, że warto się na Harrego wybrać 🙂 Zobaczymy co z tego wyniknie, pewnie będę zadowolony :)Pozdrawiam,pawcio
Na pewno 🙂
Ja jeszcze nie widziałam, ale spokojnie, wszystko przede mną ;] W przeciwieństwie do ciebie, jeśli chodzi o książki z tej serii, to zatrzymałam się na 4, więc fabuła tego filmu, nie jest mi znana, nie wiem czy to dobrze, czy źle, bo mogę wielu rzeczy nie pojąć. Pozdrawiam cię serdecznie ;] http://www.lola-king.blog.onet.pl
Czytałam recenzję, że Ci co nie czytali książki to mogą pewnych rzeczy nie pojąć, ale byłam z kumplem, który nie czytał i nie wyglądało na to, żeby coś dla niego było niejasne (a przynajmniej się do tego nie przyznał ;P). Jeśli oglądałaś wszystkie poprzednie części to myślę, że nie powinnaś mieć problemu.
świetnie ujęte. pomimo iż nie przepadam za tą cała otoczką wokół Harry’ego to jednak coś go odróżnia na tle innych filmów, typu. Zmierzch, HSM itd. to kino na prawdziwym poziomie, i filmy z serii HP to nie denne bajeczki tylko dla dzieci, a kino dla całych rodzin. i za to tylko i wyłącznie lubię Harry’ego Potter’a. ;)pozdrawiam i zapraszam do siebie z powrotem na Onet.pl na dwie notki [fajowe-filmy.blog.onet.pl] przepraszam za utrudnienia związane z poprawianiem mojego adresu w linkach , pzdr.
tak. teraz to już inny świat Pottera. Już nie jest tak beztrosko jak za czasów bez Voldemorta. To akurat mi się spodobało w tym filmie. To napięcie zwiazane ze zbliżajacymi się zdarzeniami. Jak dla mnie tak skąpe rozbudowanie wątku Snape`a było tragedią. W końcu to jak sama wiedziałaś przed filmem tytułowy Książę Półkrwi. Niestety jakby się dobrze przypatrzeć to dało się dostrzec to o czym dowiemy się w przyszłym filmie. Nie wiem dlaczego podzielą ostatni film na dwa, ale może to i lepiej bo więcej może istotnych zdarzeń tam umieszczą. Jednakże brak w tym filmie sceny walki był dla mnie zbrodnią. Ogólnie tak- podobało mi się. Jednakże za mało akcji jak dla mnie chociaż klimat był niezwykły.
Zdecydowanie za mało gry Snape’a.