Homebook. Design vol. 4 to kolejny album prezentujący najciekawsze aranżacje wnętrz, zrealizowane przez pracownie współpracujące z Homebook.pl. Jest to z jednej strony zestawienie 30 najlepszych projektów zdaniem redakcji, z drugiej zaś pokazanie tego, co obecnie jest modne w designie i co się w tej dziedzinie zmienia. Choć muszę przyznać, że w przeciągu tych 6 lat, kiedy to ostatnio mocniej siedziałam w tej branży, nie zaszło wiele zmian w sferze wizualnych (pewnie więcej zmieniło się pod względem technologicznym) albo moda na pewne konstrukcje mebli powróciła. Co zwróciło moją szczególną uwagę, bo się najczęściej powtarzało w tych projektach, to popularność miedzianych lamp oraz szkieletowe konstrukcje abażurów, które kiedyś były co najwyżej eksponatem na wystawach designerskich, a teraz widzę, że stanowią coraz powszechniejszy element wystroju domu. Drugie nowe zjawisko to pokoje kąpielowe, czyli połączenie łazienki z sypialnią. Kiedy zobaczyłam pierwszy raz taką aranżację, to pomyślałam, że ktoś tu poszalał, bo jak to kabina prysznicowa naprzeciwko łóżka w jednym pokoju?! Ale takich projektów w albumie jest więcej. W innym zaskoczyły mnie przezroczyste, szklane ściany łazienki, przez które ma się wgląd na całe piętro robiące też za pokój kąpielowy. W pozbawianiu intymnego klimatu łazience można dostrzec lekkie nawiązanie do starożytnych publicznych kąpieli w łaźniach miejskich.
Jest to inspirująca publikacja dla osób, które planują remont domu czy mieszkania albo chcą coś zmienić w wystroju pokoju. Zwłaszcza że projekty obejmują tu zarówno niewielkie kawalerki czy lofty, jak i ogromne apartamenty. Część wystrojów jest naprawdę zachwycająca i ogląda się je z taką przyjemnością, że z pewnym żalem przenosi się spojrzenie z książki na pomieszczenie, w którym się znajdujemy. Z innej strony, taka konfrontacja na pewno zachęca do wprowadzenia zmian w swoim otoczeniu.
Muszę jednak przyznać, że nie wszystkie projekty wydają mi się udane i trafione. Pomijam te aranżacje, w których czułabym się nieswojo, bo są zbyt surowe i oziębłe – są ludzie, którym takie zimne klimaty odpowiadają, więc to nie moje preferencje stanowiły tu kryterium oceny projektu. Mimo surowości doceniałam je za spójność i konsekwencję. Natomiast niektóre wystroje uznałam za nieudane, ponieważ nietrafiony był dobór kolorów i faktury mebli, dodatków i tapet czy farb. Czasami odnosiłam wrażenie, że projektant nie potrafił zdecydować się na styl (a nawet w eklektycznym trzeba znać zasady łączenia, by różne style się nie gryzły) i zrobił mieszany zbiór przypadkowych rzeczy – taki problem ma np. pierwsza propozycja nowoczesnego stylu apartamenty w kamienicy, gdzie nowoczesne konstrukcje lamp gryzą się z klasycznymi stiukami na suficie i ścianach, a do tego wszystkiego został wpakowany ogromny dywan z kwiatowym motywem, który nijak pasuje do jednego czy drugiego stylu. To sprawia wrażenie, jakby klienci dali całkowicie wolną rękę projektantowi, sugerując tylko preferowany styl, a równocześnie uparli się zachować ten niepasujący do niczego kwiecisty dywan, bo przywołuje im wspomnienia z ich wspólnego miesiąca miodowego.
W cenie są projektanci, których wyobraźnia nie zna granic, bo to pozwala na zastosowanie niekonwencjonalnych rozwiązań. Problem pojawia się w momencie, kiedy chce się spróbować wszystkiego po trochu, nie umie się zrezygnować z jednego fajnego dodatku dla zachowania spójnego klimatu przestrzeni. Na szczęście ten problem dotyczył niewielkiej części projektów w tym albumie, może 1/6 aranżacji budziła moje zdziwienie czy nawet skrzywienie, np. intensywnym kolorem kanapy w ogóle nieprzystającym do całości. W aranżacji wnętrz cenię przede wszystkim spójność, która nie wyklucza np. odważnych czy na zasadzie kontrastu rozwiązań, pod warunkiem, że burzą harmonii całości.
Nie można temu albumowi odmówić jednego: prezentuje projekty na swój sposób oryginalne i ciekawe, nawet jeśli niektóre z nich nie bronią się jako całość, to zawierają elementy, które mogą inspirować do innego wykorzystania. I co ważniejsze, zdjęcia cieszą oko, a chwile spędzone z tą książką pozwoliły nam zanurzyć się w innym świecie: czasem wręcz sterylnie czystym i uporządkowanym.
1 thought on “Wnętrza z pomysłem… Homebook. Design vol. 4”