Bartek Sabela, „Afronauci. Z Zambii na księżyc”

Koniec lat sześćdziesiątych. Apogeum Zimnej Wojny. Trwa wyścig zbrojeń pomiędzy ZSRR a USA. Współzawodnictwo obejmuje także prym o podbój kosmosu. W tym szaleństwie rodzi się nowa państwowość, po wielu latach kolonialnego ucisku, Zambia. Biedne państwo, które nie ma ani odpowiednich funduszy, ani osób posiadających dostatecznej wiedzy technicznej, by móc stworzyć od podstaw cokolwiek. Jednakże w wirze wyzwoleńczym nie brakuje ludzi posiadających marzenia, wykraczających poza możliwości techniczne nowo powstałego państwa.

Ucisk kolonialny, który odcisnął piętno na duszy Zambijczyków, złożoność wierzeń religijnych, duma wojowników nieuznających możliwości niepowodzenia, brak wiedzy technicznej, a do tego chęć pokazania, że „czarni” mogą konkurować z najsilniejszymi państwami globu, pchnął jednego z wizjonerów do stworzenia podwalin zambijskiego programu kosmicznego. Wielu twierdzi, iż było to czyste szaleństwo, bezsens niemający najmniejszych szans na powodzenie. Lecz czy na pewno chodziło o powodzenie projektu? Czy aby Makuka Nkoloso nie chciał w ten sposób podać w wątpliwość całej rywalizacji globu o podbój kosmosu, gdy jego rodacy nie posiadali wielu podstawowych środków do życia?  Może chciał pokazać, że w wirze zimnej wojny istnieją inni gracze niż ZSRR i USA, że istnieje państwo zambijskie. Dziś nie poznamy do końca odpowiedzi na te pytania. Pozostaje nam jednak historia sprzed pięćdziesięciu lat, która wydaje się dziś całkowicie nierealna. Tak, Zambia miała swój program kosmiczny. Z powodów wyżej wspomnianych nie był prowadzony profesjonalnie. Ta historia szokuje tych, którzy posiadają jakiekolwiek orientację w wiedzy technicznej. Stąd też książka Bartka Sabeli prowadzi czytelnika w prawdziwie kosmiczną podróż pozornego absurdu, którą możemy oceniać jako ludzie cywilizacji technicznej.

„Pani Mwamba została wyselekcjonowana do lotu na Marsa, ponieważ jest właścicielką dwunastu kotów.

-Jakie będzie zadanie tych kotów ? – spytałem dyrektora.

-Proszę – odpowiedział, skinąwszy głową – po części koty zapewnią towarzystwo w długiej podróży. Ale przede wszystkim stanowią wyposażenie techniczne.

-Wyposażenie techniczne?

-Tak. Gdy Martha wyląduje na Marsie, otworzy drzwi rakiety i wypuści koty. Jeśli one przeżyją, wtedy będzie widać, czy Mars nadaje się do zamieszkania przez ludzi”

 

Książka Sabeli to bardzo dobrze sporządzony dokument zambijskiego programu kosmicznego. Autor głęboko wnika w historię kraju i przyczyny powstania programu, zachowując przy tym obiektywizm. To przede wszystkim uczta wyobraźni, smak poznawania całkowicie odmiennej kultury, innej wiary będącej mieszanką lokalnych wierzeń, chrześcijaństwa i judaizmu. Autor, co bardzo cenne, nie naśmiewał się z naiwnych i niepodpartych żadną nauką, marzeń samozwańczego dyrektora centrum kosmicznego. Próbuje zrozumieć, co go pchnęło do snucia wizji podróży w Kosmos. Stara się pokazać, jak ciężka historia stworzyła Zambię i Zambijczyków. Stąd też niezwykle ważne w książce jest tło historyczne wydarzeń oraz plemienne wierzenia Zambijczyków przekazywane z pokolenia na pokolenie, które „ulepiło” psychikę głównych bohaterów.

Książka ma wiele świetnych momentów także i tych, które były bezpośrednio związane z pozyskiwaniem materiałów przez autora. Spotkania z ludźmi, instytucjami, spojrzenie autora na Lusakę – stolicę Zambii. Całość składa się w klarowny obraz, który po przeanalizowaniu pozwala zrozumieć, dlaczego tak nierealne przedsięwzięcie mogło powstać właśnie w Zambii.

„Dużym kłopotem technicznym jest napęd. Odbyło się już próbne odpalenie kapsuły Cyklop I przy użyciu afrykańskiego systemu napędowego (systemu Mukwa opracowanego na podstawie procy”. Statek wzniósł się na wysokość około dziesięciu stóp.

-Teraz prowadzę badania nad nowymi możliwościami – wyjaśnia Pan Nkoloso. Interesuje mnie zwłaszcza teoria Dedala. Był on starożytnym Grekiem, który poleciał w kierunku Słońca”

1 thought on “Bartek Sabela, „Afronauci. Z Zambii na księżyc”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *