Autor: V. S. Naipaul
Miałam do czyniena z kolejną książką noblisty, kolejną książką biograficzną. I stwierdziłam jeden fakt, że nie ma sensu sięgać po autobiograficzne książki pisarzy, których twórczości kompletnie nie znamy. Ponieważ, po pierwsze nic ta biografia nam nie wyjaśni, po drugie najprawdopodobniej będzie nudzić. I tak było w tym przypadku. Po ostatnio przeczytanej lekturze, którego autorem też był noblistą po prostu zaczynałam się męczyć i pomyślałam, że kolejne ciężkie przebrnięcie przede mną.
Autor opisuje swoje życie dzieląc je na trzy etapy. Pierwszy mówi o małżeństwie z Sandrą, którą poznał w Londynie, druga część dotyczy jego dzieciństwa i wczesnej młodości na wyspie Izabela, a trzeci etap to życie dojrzałe i starsze, z zupełnie innym podejściem do minionych wydarzeń. I właściwie te ostatnie strony mnie najbardziej zainteresowały, ponieważ autor pisze swoje oczekiwania, które są bardzo skromne, po wydaniu książki. Biorąc pod uwagę fakt, że książka te została wydana nim otrzymał nagrodę Nobla, naprawdę te oczekiwania pisarza, były ciekawą odpowiedzią na to czy spodziewał się jak bardzo zostanie doceniona jego twórczość.
Ale szczerze powiedziawszy ja jej nie doceniam. Nie widzę w tym nic wybitnego i wyróżniającego spośród innych pisarzy. Może nie jest aż tak beznadziejnie napisana jak książka Kertesza, ale równie nudna, bez jakiś nowych wartości wznoszących do życia. Mam nadzieję, że inni nobliści nie będą mnie tak nudzić.
Niestety,nie czytałam.Ale na pewno po nią sięgnę,gdy skończę 13.