Autor: Aleksander Puszkin
Po egzotycznych podróżach w literaturze przyszła pora na klasykę. Stwierdziłam, że również dla odmiany zmienię gatunek literacki i chciałam bardziej poznać rosyjską literaturę, a ponieważ na polskim przerabiam romantyzm, to padło na Eugeniusza Oniegina, z którego cytaty znalazły się również w mojej książce artystycznej „Miłość w literaturze – książka na osuszenie łez”, to tym bardziej wypadałoby się zapoznać z całością.
Nie było łatwo, bo poemat nie należy do najprzyjemniejszych do czytania gatunków, przynajmniej dla mnie. Po części mama opowiedziała mi o czym mniej więcej jest, jak zeszliśmy na tematy bliskie opery. Więc ten główny wątek znam, wiem na czym polegał dramatyzm i romantyzm tej miłości. Porównując z poematami Mickiewicza (autorstwa innych nie znam), to mam wrażenie, że Puszkin te rymy układał nie siłę, bo czasem nie miały one jakieś sensu, znaczenia. Nie zaprzeczalnie Mickiewicz miał do tego talent i z racji tego, że szło mu to łatwiej, widać to w tekście, widać ten talent, natchnienie, nie wysiłek. Nie było łatwo, ale klasyka to klasyka…
Ocena: 3,5/6