Autor: Honoriusz Balzac
Nie przypominam sobie, żeby Ojciec Goriot znajdował się w jakimkolwiek kanonie lektur szkolnym. Może kiedyś była. W każdym razie jest w kanonie klasyki i jako miłośniczka literatury francuskiej chętnie wzięłam się za czytanie książki Honoriusz Balzaka.
Treść książka jest charakterystyczna dla francuskich dzieł pisanych w podobnym okresie, dotyczy ona arytokracji, pieniędzy rujnowanych dla pięknych kobiet, romansów itd. Początek powieści skupia się na tytułowym bohaterze – panu Goriocie, który z pięknego i atrakcyjnego mężczyzny tak nagle zmizerniał, że zwątpiłam czy dożyje on końca książki i o czym będzie książka jak on padnie na jej początku. Ale dożył końca książki, a raczej książka skończyła na jego śmierci. Jakiegoś gównego wątku tej książki nie załapałam, ale ogólny sens, który określa się mianem przesłania w części zrozumiałam. I to chyba się liczy najbardziej. Przesłanie bardziej dotyczy mężczyzn, ich poświęceniu się dla kobiet, a dla kobiet pokazanie do czego prowadzi ich rozrzutności. To tak w najogólniejszym zdaniu.
Brakowało mi klimatu, przez co książka mnie nie zachwyciła, ale nie mogę powiedzieć, że czas jej poświęcony jest czasem straconym.
Ocena: 4/6