Wyzwanie. Szczeniaki

  Autor: Mario Vargas Llosa

Niewątpliwym wyzwaniem dla czytelnika nie jest tyle przeczytanie tej książki, ile co jej zrozumienie. Przyznam się szczerze, że opowiadania ze zbioru Wyzwanie czytałam kilkakrotnie i wciąż mi trudno zrozumieć ich fabułę, treść, którą chciał przesłać ubiegoroczny Noblista. Na te teksty małych form patrzyłam jak na opowieści Schmitta, próbując znaleźć wspólny motyw. Pierwszą myślą było znaleźć we wszystkich utworach motyw wyzwania, w końcu tytuł powinienen być główną wskazówką. Tropem okazał się nie tytuł, lecz opis z tylnej okładki mówiący o motywie przemocy. I ku temu się skłaniam. Bowiem w każdej opowieści przemoc ma miejsce, czy to wśród młodzieży, czy dorosłych mężczyzn, czy nawet u ludzi w podeszłym wieku. Nie zawsze to będzie jednak przemoc fizyczna. Skąd ta się przemoc bierze? Pobudki mogą być bardzo różne: bunt, nietolerancyjność, egocentryzm, chęć dowiedzenia wszystkim o swojej wyższości, fałszywość. To widzimy w postaciach Llosy. Skutki przemocy mogą nie tylko być karą dla jej bezpośrednich uczestników, ale źródłem fascynacji u obcych i znacznie starszych ludzi.

Jeśli chodzi o Szczeniaki, to po raz kolejny zastanawiam się jak można docenić taki chaotyczny styl językowy. To już kolejny Noblista, którego utwór przypominał mój lużny i potoczny język używany na blogu pamiętnikarskim. Może z tą drobną różnicą, że u Llosy w tym chaosie z trudem, ale można doczytać informacje, które będą zrozumiałe dla wszystkich. To różni Llosę od Kertesza, z których ten drugi pisze własne przemyślenia będące niezrozumiałe dla nieuczestnika tych wydarzeń. Llosa natomiast tworzy powieść, której wszystkie ważne szczegóły są jawne dla czytelnika. Co jednak nie uratuje go od mojego porównania go do Michała Witkowskiego, który pisze nonszalancko, bez ładu, bo skład mimo wszystko w jego książkach jakiś jest. Może taki niepoukładany język jest doceniany pod względem indywidualizmu pisarza, dla mnie jednak pozostanie bełkotem literackim.

Dalej nie doceniam geniuszu pisarza, jego treści są dla mnie niezrozumiałe. Może potrzebuję jeszcze kilku lat życia bogatego w doświadczenia, a może jego książki nie są adresowane do mnie. Wyzwania. Szczeniaki przekonały mnie jedynie, że pisarz nie pisze tylko książek związanych z tematyką seksualną, a bliżej określiwszy, jej skrajnych zboczeń.

Ocena: 4/6

2 thoughts on “Wyzwanie. Szczeniaki

  1. Ja czytałam jego Raj tuż za rogiem. Nie jest to łatwa lektura, ale można ją zrozumieć.Pomyślę nad tą książką.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *