Dwa dni w Paryżu

  Reżyseria: Julie Delpy

Marion (Julie Delpy) i Jack (Adam Goldberg) w ramach bliższego poznania się i ożywienia swojego zwiążku urządzili sobie wyprawę do Włoch. W drodze powrotnej do domu zatrzymali się w Paryżu u rodziców Marion, którzy przechowywali jej kota. Marion jako rodowita Francuzka wprowadza swojego chłopaka Amerykanina w paryskie życie. A przy tym Jack będzie miał okazję poznać tłum jej eksiów.

Niewiem od czego zacząć. To jakaś totalna pomyłka. Komedia? Romantyczna? Żenada totalna! Ani razu się nie pośmiałam, tylko patrzyłam na te zmieniające sceny i próbowałam ujrzeć w nich coś przyjemnego i pięknego. Ponoć piękna i romantyczna stolica Francji- w filmie została przedstawiona od najgorszej i obrzydliwej strony. Zniechęcić turystów do zwiedzania, tu bez problemu udałoby się. Główna para bohaterów- romantyczności w nich brak. Może poza scenami tańca. O urodzie nie powiem, bo to kwestia gustu, nie w każdym filmie para musi być najładniejsza i urocza. Ponadto każda potwora znajdzie swego amatora. Nie chodzi mi tylko wygląd zewnętrzny, ale o ciężki i męczący charakter. I jeszcze ten wątek z jej eksiami, uważam, że Julie Delpy do tej roli kompletnie się nie nadaje. Jej postać mnie najbardziej irytowała w całym filmie, zaraz po tej naiwności bohaterów. Zamiast przejrzeć na oczy, przemyśleć, popełniają karygodne błędy. A zakończenie mi się podobało w 100% jak rzadko kiedy.

Filmu nie polecam, bo żadna z tego komedia i jeszcze bardziej nie romantyczna, sceneria wyjątkowo odrażająca, bohaterzy, mimo nienajgorszej gry aktorów, wypadli słabo. Szkoda czasu na takie coś, co grzechem byłoby nazwać dziełem filmowym.

9 thoughts on “Dwa dni w Paryżu

  1. nie widziałam jeszcze tego filmu, ale chciałam go obejrzeć. A co tutaj widzę? totalnie pojechałaś po tym filmie, że aż się oglądać odechciało 😐 faktycznie chyba sobie daruję. zapraszam na nową notkę na filmy-wedlug-agniechy.pozdrawiam ;**

  2. Filmu oglądać zamiaru nie miał, widzę że słusznie 🙂 Komedie romantyczne, to zdecydowanie nie mój gatunek, a tym bardziej jak ktoś na plakacie pisze, coś tam o Seksie w wielkim mieście, Testosteronie i Lejdis. No na Boga, nie da się już mniej wyraźnie żerować na popularności tych dwóch tytułów? ja takich chwytów marketingowych nie trawię.

  3. Przyznam otwarcie, że po przeczytaniu tytułu filmu, bez wgłębiania się w treść Twojej recenzji napiszę, ze takich filmów zazwyczaj nie trawię.Potem pomyślałem sobie, że było by to nie fair w stosunku do Ciebie, w końcu poświęciłaś czas na oglądanie i napisanie notki. Przeczytałem i…pomyślałem sobie – „Oj miałem przeczucie”. Głupio, że często wciska się widzom taką chałę i marnuje czas widzów.Pozdrawiam i zapraszam na http://filmowy.blog.onet.pl/

  4. pozdrawiam i zapraszam na nowe notki:** taneczna historia „W rytmie hip-hopu 2” na filmy-wedlug-agniechy.blog.onet.pl** streszczenie nowego czarno- białego odcinka Supernatural na supernatural-winchesters.blog.onet.plcmoki :**

  5. zapraszam na chwilę zabawy na moje blogi:** „Skok na kasę” z Queen Latifah na filmy-wedlug-agniechy.blog.onet.pl ** streszczenie kolejnego odcinka z fascynującą i komiczną rolą Jensena Acklesa na supernatural-winchesters.blog.onet.plpozdrawiam ;**

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *