Tajemnica Brokeback Mountain

  Reżyseria: Ang Lee

Enis Del Mar wraz z Jackiem Twist zatrudniają się przy pracy polegającej na strzeżeniu owiec w Brokeback Mountain. Spędzając czas tylko ze sobą, zaczynają się coraz bardziej zbliżać się do siebie, a przecież po sezonowej pracy mają się ożenić i założyć swoje rodziny. I faktycznie żyją przez 4 lata w swoich rodzinach, bez wzajemnego kontaktu. Potem spotykają się i próbują zaplanować przyszłość, która przy ich zobowiązaniach jest niemożliwa.

Są filmy, które chce obejrzeć z jakiegoś powodu, którym nie jest opis filmu. I z powodu tego powodu oglądam coś nieznanego, co wraz z każdą nastającą sceną zaskakuję. Tak było i z tym filmem. Miałam ten film wcześniej nie z powodu tematu miesiąca, lecz z powodu Anny Hathaway, która odgrywała tu drugoplanową rolę. Nie przypominała jej późniejszy księżniczek i grzecznych dziewczynek. Była wiejską dziewczyną, jeżdżącą na koniach. Była dzika. To co później działo się z jej wizerunkiem w filmie, w ogóle nie przypominało pozostałych ról aktorki, lecz jakby to była aktorka XX w. Ale taką odmianę dobrze było obejrzeć, bo się również w tej roli spisała.

Do zalet tego dzieła, można zaliczyć górską scenografię i z odpowiednio dobraną muzyką, która stworzyła niesamowity klimat. Ale w sumie to wszystko. Życie na wsi i na farmie bywa nudne i taki jest ten film. Strasznie dłużący i nużący. Po prostu wieje nudą. W ogóle nie spodziewałam, że fabuła będzie dotyczyć miłość gejów, których pierwsze sceny wydawały mi spowodowane długim odosobieniem od ludzi, a nie szczerym gejowskim uczuciem.

Melodramat sugerował jakieś przemyślenia i temat do refleksji, ale dla mnie nie był to bardzo zajmujący, a przez to wydaje mi się, że niedopracowany albo ja po prostu nie pojęłam. Film został oparty na książce pod tym samym tytułem, po którą nie sięgnę, bo kolejnego czasu poświęcić tej nudzie mi szkoda. Jeśli chodzi o wygrane oscary to zgodzę się z oryginalną muzyką, co do reszty – niespecjalnie.

13 thoughts on “Tajemnica Brokeback Mountain

  1. Podpisuje się pod tym co napisał szymalan – film napakowany emocjami, nie sposób oglądać go obojętnie (u nie chodzi o homoseksualizm i odważne sceny). Warto zobaczyć.

  2. Dla mnie jeden z najważniejszych i najbardziej emocjonujących filmów ostatnich lat. Ten film ma to do siebie, że nie wystarczy go tylko obejrzeć, ale trzeba skłonić się do refleksji i przemyśleń, zrozumieć i wtopić się w całą tą historię i trzeba go odpowiednio przeżyć. Bo tu nie chodzi o wartką akcję, czy coś w tym stylu, tu chodzi właśnie o wyciszenie. Pozdrawiam ;] http://www.lola-king.blog.onet.pl

  3. hej 😉 Mi na przykład podobał się film „Tajemnica Brokeback Mountain”. Może nie był genialny, ale muzyka do filmu i rola Heatha Ledgera były bardzo dobre.~~~Zapraszam serdecznie na mojego Bloga, ponieważ pojawiły się już nowe recenzje książek i filmów. Jeśli chcesz, abym Cię o nich informowała, napisz mi o tym.Pozdrawiam ;)[szczere-recenzje.blog.onet.pl]

  4. Cześć. Przykro mi, że aż tak bardzo się nudziłaś na filmie – prawdę mówiąc niespodziewałem się aż tak dużej dozy Twojej obojętności w stosunku do „TBM”. W mojej skromnej opinii, Ang Lee zrobił wspaniały film o miłości i cierpieniu, wynikającym, z tego, że nie można być z osobą którą się kocha. Oglądałem z drżącym sercem i po zakończeniu projekcji, było mi strasznie smutno – niewiele jest pozycji, które tak bardzo wpłynęły na pofilmowy nastrój. „Jak czegoś nie możesz zmienić, musisz to znieść” – ten cytat z filmu, to kwintesencja zranionych serc bohaterów.

  5. moja odpowiedź to : Enis i Jack :-Dmnie osobiście bardzo się podobał ten film. Niejednokrotnie na nim płakałam i za każdym razem jak go obejrzę płaczę w tych samych momentach. Chociaż ostatnio jak leciał w TV to ryczałam bardziej z powodu tego, że zobaczyłam Heatha ;( takie to smutne 🙁 ech. ogólnie film jest piękny i cieszę się, że został tak doceniony poprzez Oscary. Nawet mojemu facetowi się spodobał, a jak wiemy jemu rzadko jaki film się podoba, choć ostatnio zaskakuje mnie tym, że podobają mu się też bardziej ambitne filmy jak Benjamin Button czy właśnie Brokeback Mountain. Faktycznie po książkę też nie odważyłabym się sięgnąć, bo film w takim typie mogę przeżyć, ale książkę… usnęłabym z pewnością na pierwszej stronie ;Pdzięki za odwiedziny ;**pozdrawiam 🙂

  6. Widzę, że nie pojęłaś głównej idei i przesłania filmu.To nie jest historia o życiu na wsi….górach tylko o prawdziwym uczuciu i prześladowaniu homoseksualistów.Jeśli dla Ciebie miłość dwóch mężczyzn była tylko efektem odosobnienia, to może powinnaś obejrzeć „ten nudny film” jeszcze raz. Tajemnica Brokeback Mountain MIAŁA wywołać kontrowersje ale okazuje się,że dla fanki Pamiętnika Księżniczki najważniejszy był krajobraz i muzyka…

    1. Po pierwsze nie jestem jakąś tam fanką „Pamiętnika księżniczki”. A dwa nie widzę w tym filmie nic kontrowersyjnego i tym bardziej nie zamierzam kolejne 2h tracić na takie bezartościowe (dla mnie) nudy. A owszem w filmie ważny jest dla mnie jego klimat, od którego zależy czy mi się spodoba czy nie, a muzyka to już taki dodatek upiększający. A jeśli te dwie rzeczy zamiast ubarwiać fabułą ją niszczą, no to cóż… I nie docierają dalej do mnie zachwyty nad takim przeciętnie nużącym filmem. Nie wszystko co ogół uważa za dzieło, ja też muszę za takie je uważać. De gustibus non est disputantum.

      1. Widac, ze podoba ci sie co innego niz reszcie. Twoje dziela zaprezentowane na innym blogu równiez dalece odbiegaja od tego co wiekszosc ludzi uwaza za sztuke. Ale o tym napisze innym razem. Zastanawiam sie co dla ciebie jest kontrowersyjne skoro „Tajemnica B.M” nie wywarla na tobie zadnego wrazenia. Moim zdaniem nie potrafisz ocenic co jest dobre a co nie. Zachwycasz sie filmami z najnizszej pólki.NIkt raczej nie skorzysta z twoich recenzji bo czesto sa niespójne i nie wiadomo o co w nich chodzi (nie tlumacz sie swoimi glebokimi odczuciami – to nie jest zaden argument).Nie chce mi sie juz komentowac twoich recenzji bo i tak masz swoje zdanie ktorego niestety nie zmienisz. mam nadzieje ze kiedys sie na tym przejedziesz. pozdrawiam

        1. Jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje. I jak pisałam wcześniej, do każdego co innego dociera, dla jednych jest dziełem, dla innych jest klapą. I nie masz prawa mnie oceniać pod tym względem, zwłaszcza, że się mylisz, ile recenzji tyle ocen, nie wszystkie są identyczne i znajdą się tacy co zgodzą się z moim zdaniem, a znajdą też tacy jak ty, którzy się nie zgodzą. Mimo przeciwnego zdania, należy je szanować. Dlatego nie możesz powiedzieć, że to co mi się podoba to gnioty, bo te gnioty są gniotami wg ciebie, dla innych one będą miały jakąś wartość. I na odwrót. Nie możesz sugerować się tylko ilością nagród jakie otrzymał film, bo ten sposób w niektórych przypadkach, będziesz na siłę okłamywać siebie, że ci się podobał, (choć wcale tak nie było) po to by móc się wywyższać nad innymi, że masz dobry gust po zgadzasz się z jury, które nagrodziło owo dzieło. Trzeba spojrzeć na pewne rzeczy krytycznie.I choć twoja nadzieja ma działać przeciwko mnie ( co raczej nie będzie miało miejsca, bo i dostaje zlecenia na recenzje i czytelników tego bloga nie brakuje), to ja Ci życzę dojrzałości, byś umiała wyrazić szczerze swoje zdanie (nie mówię o TBM, bo wierzę, że Ci się podobał, jak i obsadzie jury i innym, którzy tu skomentowali, ale o tych pozostałych dziełach i gniotach) i uszanować inne, nawet jeśli nie jest ono wyrażone tak spójnie i w taki sposób, który Ci odpowiada.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *