Problemy internetowe w akademiku sprawiły, że przez tydzień mój dostęp do wirtualnej przestrzeni był mocno ograniczony. Tak więc dopiero dziś mogę zdradzić moje książkowe bziki. W sumie mam ich kilka, w wakacje na biblioNETkowym profilu spróbowałam je sprecyzować w kilku punktach. Zrobiłam kilka zdjęć, jednak one nie oddają prawdziwego wymiaru bzików, bo np. powieści historyczne czytam pożyczone, a znowu z kilku innych kategorii to moje egzemplarze wypożyczyłam innym. Więc poniższe stosiki są mocno okrojone i potraktujcie je jako zarys. 😉
Bzik na punkcie Szekspira, nawet u blogerów jest chyba nieczęstym zjawiskiem… Za to godnym pochwał. Również się podpisuję pod uwielbieniem dla powieści historycznych 🙂
A mnie się wydaje, że właśnie tym Szekspirem jest mało oryginalna. Może na blogach nie jest on popularny, ale ogólnie Szekspiromaniacy są liczną grupą.