Mój rok z ŚBK

Już myślałam, że dziś niczego nie napiszę, ale po przeczytaniu postów innych członków ŚBK stwierdziłam, że muszę.

Przede wszystkim chciałabym podziękować dziewczynom i chłopakom (obecnie jest ich dwóch, może będzie więcej) za dotychczasową współpracę, za wspólne spotkania, które dawały mi mnóstwo energii, inspirowały do działań i sprawiały, że czułam się akceptowana i pewna siebie. (Bo kiedy mam odwagę dużo gadać – a z natury jestem małomówna – tzn. że dobrze i bezpiecznie czuję się w tym towarzystwie.) Z większością znamy się ledwie 1,5 roku, a już trudno mi uwierzyć w to, że był czas, kiedy się nie znaliśmy wcale lub kojarzyliśmy się tylko z blogowego nicka.

To była grupa, dla której przyjeżdżałam w niektóre weekendy do domu, nawet jak nie do końca było mi to na rękę. (Chyba moja mama jest Wam za to wdzięczna, że mogła częściej widywać córkę niż sama bym to zaplanowała). Podobnie jak Sardegna napisała w swoim poście, czuję, że ta grupa to moje kolejne dziecko (obok blogów i niektórych obrazów), z którego jestem dumna zawsze, kiedy uda mu się zdobyć kolejne osiągnięcie. Niestety sama jestem chyba też surową matką, której brakuje podejścia pedagogicznego i zamiast trzymać nerwy na wodzy i być wyrozumiałą wobec innych poglądów na życie/działalność itp. sprawiam, że nić porozumienia się przerywa. I za to chciałabym przeprosić. Mimo świadomości, że bez twardych zasad, ta grupa nie miałaby szans przetrwać. (Tak, jeśli wysyłaliście prośbę o przyłączenie do grupy i została ona zignorowana, to właśnie z powodu tych zasad – też za tym stoję).

W ciągu minionego roku działo się dużo. Wiele relacji i zdjęć możecie obejrzeć na blogach koleżanek. Poniżej zamieszczę listę linków do moich relacji. Jeszcze raz dziękuję wszystkim członkom grupy za zaangażowanie, pasję i chęć do dalszego działania, oraz wszystkim osobom i instytucjom, które pozwoliły nam partnerować i współorganizować wydarzenia, dzięki którym mogliśmy zaistnieć w szerszym gronie odbiorców.

Spotkanie z Magdaleną Witkiewicz
Spotkanie w księgarni „Victoria” – rozpoczęcie współpracy
Targi Książki w Katowicach
Spotkanie śląskich blogerów książkowych, które zaowocowało powstaniem grupy

Mam nadzieję, że za rok będę mogła zrobić kolejne podsumowanie grupy. 🙂

Niniejszym kończymy co miesięczne posty tematyczne, które były taką pierwszą oznaką naszej grupy. Myślę, że teraz jesteśmy już na tyle kojarzeni, że to już nie jest potrzebne. I energię poświęcać na poważniejsze projekty. 🙂

5 thoughts on “Mój rok z ŚBK

  1. Kasiu, nie możesz mieć sobie nic do zarzucenia.
    Ktoś musi trzymać nas w ryzach, a Tobie się to na szczęście udaje.
    Mam takie trochę wrażenie jakby część w Twoim poście pisana była do mnie… ja już tłumaczyłam Sardegnie dlaczego chcę zakończyć działalność w grupie. Zwyczajnie nie wyrabiam nawet z własnym blogiem, co widać od dawna, a w grupie coraz więcej się dzieje i po prostu nie wyrabiam. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
    Mam jednak nadzieję, że będziecie mnie informować o spotkaniach i ciepło mnie witać 🙂 Podobnie jak Ty dzięki tym spotkaniom nabrałam pewności siebie, poczułam się wreszcie rozumiana i „normalna”. Moi znajomi dziwnie reagują, gdy po raz wtóry nawiązuję do tematu książek, z Wami mogę to robić bezkarnie i nikt nie ma o to pretensji.

    P.S. Jeśli uznasz, że komentarz jest zbyt osobisty to go usuń, wystarczy, że Ty go przeczytasz 🙂

    1. Magdo, nie będę kryła wpływu Twojego postu na mój post, aczkolwiek słowa kieruję do kilku osób, które albo już opuściły grupę albo to planują, a niestety jest ich więcej. I to osoby, na które można było liczyć, jeśli nie konkretnie fizycznie, to duchowo czy wirtualnie. Zaniepokoiło mnie to i stwierdziłam, że najprawdopodobniej wywieram zbyt dużą presję, choć nie oczekuję od nikogo 100% zaangażowania, bo wiadomo, że poza grupą są inne pilniejsze zobowiązania, a ona ma być tylko dodatkiem. Jedni lepiej sprawdzą się na FP, drudzy przy konkursach, trzeci przy akcjach społecznych.

      Mam nadzieję, że do zobaczenia na spotkaniach! 🙂

      1. Na następnym spotkaniu będę na pewno, jeśli będzie po 6 czerwca.
        To prawda, że każdy jest dobry w czymś innym, ale grupa potrzebuje też kogoś kto jej „pomatkuje” a Ty i Sardegna doskonale się do tego nadajecie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *