Autor: Miron Białoszewski
Pamiętniki najbardziej odzwierciedlają to co się wydarzyło. Dlatego pamiętnik pana Mirona jest niezastąpiony, by poznać prawdę i emocje związane z powstaniem warszawskim. Tekst jest chaotyczny i niepoprawny stylistyczny i często w pewnych momentach urywany. To potwierdza, że opisane wydarzenia nie są spokojne i łatwe i można powiedzieć, że są pisane na bieżąco. Jednak jak przeczytaliśmy początek to wiem, że autor pisał to lata póżniej. Historia dosyć interesująca i emocjonująca, dlatego jako lektura nie jest zła.
„1 sierpnia we wtorek 1944 roku było niesłonecznie, mokro, nie było za bardzo ciepło. W południe chyba wyszedłem na Chłodną (moja ulica wtedy, numer 40) i pamiętam, że było dużo tramwajów, samochodów, ludzi i że zaraz po wyjściu na rogu Żelaznej uświadomiłem sobie datę – 1 sierpnia -i pomyślałem sobie chyba słowami: – 1 sierpnia – świętosłoneczników.”
Książka wydaje się ciekawa. Może uda mi się przeczytać 😉
Miłego czytania.