To chyba już czwarty pięknie wydany album prezentujący miasta z przełomu wieków XIX i XX. Wcześniej PWN wydało książki o Paryżu, Berlinie i Nowym Jorku. Tym razem mamy Londyn w czasach Sherlocka Holmesa. I choć tytuł sugeruje, że książka głównie jest skierowana do fanów Sherlocka Holmesa, to także dla pozostałych osób (takie jak ja, które przygód Holmesa nie czytały i nie oglądały) będzie to interesująca lektura.
Album wyróżnia się przede wszystkim jakością wydania, twarda oprawa, w środku mnóstwo ilustracji na kredowym papierze, to wszystko sprawia, że książka jest… ciężka ;-). A tak na poważnie, każdy chce by takie wydanie zdobiło jego regał. Krystyna Kaplan, autorka, w przemyślany sposób skomponowała treść. Na początku poznajemy historię królewskich władców: Wiktorii, najdłużej panująca królowa, do zeszłego roku, kiedy jej praprawnuczka Elżbieta II we wrześniu pobiła rekord, i Edwarda. Sądzę, że jest to dobre wprowadzenie, aby poznać w jakiej kondycji zastajemy Anglię i Londyn, o którym autorka chce nam opowiedzieć. W kolejnych rozdziałach poznajemy osiągnięcia cywilizacyjne, wynalazki, które weszły do życia codziennego i przyczyniły się m.in. do rozwoju infrastruktury miasta i zwalczania społecznych chorób.
Najciekawiej jest później, kiedy poznajmy życie artystów oraz ciemne uroki Londynu, po którym grasuje seryjny morderca zwany Kubą Rozpruwaczem. W tej części dowiadujemy się, jaką historię kryje intrygujący opis na okładce książki, mówiący, że śmierć Sherlocka Holmesa przyczyniła się do żałoby narodowej, która trwa tak długo, że Arthur Colan Doyle zmuszony był wskrzesić bohatera. Wiecie, jak on nienawidził bohatera, które stworzył? Mimo pieniędzy, jakie tej postaci zawdzięcza. Sądzę, że ta niechęć częściowo została spowodowana popularnością detektywa, która zaszufladkowała pisarza jako autora Sherlocka Holmesa. A przecież chyba żaden artysta nie lubi być zaszufladkowany. W pewnym momencie ich twórczość przestaje być sztuką, tylko rzemiosłem, bo przyznajcie sami, ile ciekawych i niepowtarzalnych intryg można wymyślić dla jednego bohatera?
Londyn w czasach Sherlocka Holmesa jest interesującą pozycją, ale składającą się podstawowych informacji o tych londyńskich czasach. Co jest oczywiście zrozumiałe, dla tego rodzaju publikacji. Nie ukrywam jednak, że większość ujętych tu ciekawostek, historii była mi (i jestem pewna, że nie tylko mi) dobrze znana z innych książek, seriali i filmów. Kto widział np. Sufrażystkę właściwie nie musi czytać rozdziału o ruchach emancypacyjnych kobiet, bo wszystkie opowiedziane tu historie dobrze zna. Podejrzewam, że podobnie fani Sherlocka Holmesa mogą okazać znużenie rozdziałami o tym bohaterze, bo i przygody detektywa, i okoliczności ich powstawania są im dobrze znane. Doradzałabym potraktowanie książki Krystyny Kaplan jako dzieła, które przyjemnie się przegląda, i które stanowi zgrabną i przejrzyście sporządzoną kompilację najważniejszych wydarzeń, odkryć, historii ludzi Londynu z przełomu wieków.
PS. Niestety, w książce wkradł się błąd, który jest skutkiem ubocznym pracy składacza. W wyniku dostosowania zdjęć do treści umknęła część zdania.
Ten brak to nie jedyny błąd w książce, znalazłam też błąd w datach, no ale i tak byłam bardzo zadowolona z lektury. I już zdołałam zainteresować nią innych, mój egzemplarz rusza w rejs po znajomych.
A czytałaś, Kasiu, książki o innych miastach z serii PWN?
Ja w datach nie bardzo się orientuję, więc mogłam to przegapić. Czytałam tylko książkę o Paryżu, dzięki Anek 🙂