Reżyseria: Judd Apatow
Tytułowy 40-letni prawiczek to Andy, który nie ma dobrych relacji z kobietami, uważa się za dżentelmena, dlatego nigdy z kobietą dalej niż pocałunek nie poszedł. Koledzy z pracy postanawiają mu pomóc, by zaliczył swój pierwszy raz.
Po tytule można się spodziewać seksistowskiego filmu, pełen nieprzyzwoitych słów, relacji damsko-męskich, skupienia się na „tych” członkach ciała i imprezek. Jakoś przeżyłam. Podobała mi się podstawa Andy’ego, który koniec w końcu został rozprawiczony dopiero po ślubie. Co za porządny chłop i to w takim filmie. Zrobiło to na mnie pozytywne wrażenie. Poza tym miał swoje hobby, bardzo interesujące swoją drogą. W sumie bohaterowie w tym filmie byli monotonni, jak to faceci myśleli tylko o jednym, różniła może ich sytuacja z kobietami, jeden ją miał, inny rozpacza po jej odejściu, a inny nie ma, bierze jak leci. No i szefowa, która liczyła na coś pikantnego od swoich pracowników. W sumie od tej strony to był humor dla pewnie większości widzów, których takie filmy bawią. Owszem, ja się czasem pośmiałam, ale założę się, że nie z tego, czego pośmieliby się inni. W sumie dla mnie takie filmy są mało romantyczne, wole chyba bardziej bajeczne, czyściejsze itp. scenariusze. Ale jak powiedziałam wcześniej, zrobiło na mnie wrażenie zakończenie. Niespodziewałam się takiego obrotu akcji. I słynny pocałunek na ruchliwej ulicy – jak w wielu filmach. Jeśli chodzi o Steve Carella, to jego pocałunki i na środku toru bywały, mając na myśli Dorwać Smarta.
Cóż mogę powiedzieć, żadna rewelacja, nawet za słabe jak na komedie romantyczne. To nie mój typ, co za dużo to nie zdrowo. a tu seksizmu było w niesmacznych porcjach.
4/10 Nic specjalnego, robi sie afere, bo facet jest prawiczkiem.
No nie? Wielkie mi rzeczy… podobnie jak to golenie klaty (tylko faceci mogą wpaść na tak debilny pomysł).
oj dawno temu widziałam ten film. nie zrobił na mnie wrażenia. zauważyłam, że to chyba ten film zapoczątkował erę tych głupich komedii romantycznych stworzonych właściwie dla facetów, czyli ze zbyt dużą dozą seksizmu, sprośnych żartów, które wcale nie są zabawne. Żenada jednym słowem, ale cieszę się, że są osoby, które się ze mną zgadzają.Zapraszam gorąco na dwie nowe dramatyczne notki tym razem z gangsterami w roli głównej – „American Gangster” oraz „Ojciec chrzestny 3”.Pozdrawiam ;***
Zgadzam się w 100%. To kompletnie nie moja bajka. Takie filmy zaczynają mnie już powoli nużyć. Pozdrawiam ;] http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]