Reżyseria: George Gallo
Henry (Colin Hanks) jest agentem FBI i wyjeżdża na parę lat na tajną misję, zostawiając matkę (Meg Ryan), która żyje w tytoniu. Po powrocie zastaje ją zupełnie inną odmłodzoną, atrakcyjniejszą, która się umawia z kilkoma chłopakami, ale żadnego nie bierze na poważnie, póki nie poznaje Tommy’ego (Antonio Banderas). Jak się później okazuje jest kontrolowany przez FBI, z racji, że zajmuje się kradzieżą dzieł sztuki. Co się bardziej liczą uczucia wobec matki czy oddanie swojej pracy?
Komedia romantyczna z nutką kryminału to film, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Rozrywkowe życie jakie prowadzi Marty z jej adoratorami czy kryminalne dowodzenie na kradzieżą dzieła sztuki, wszystkiego po trochu. Ciekawe są kreacje bohaterów, którymi kieruje się wiele motywów czy to miłość do drugiej osoby czy jakieś motywy samorealizacji. Co ważniejsze, czemu bardziej się poświęcić? W tym przypadku idzie o bezpieczeństwo skarbu światowego, przez którego ochronienie bądź zdobycie przyczynia się do zafałszowania swojej osoby. Jednak, jak można się domyśli wszystko mimo wielu łez, zawodów kończy się pomyślnie romantycznym pocałunkiem na środku ulicy. (O tym już wspomniałam w ostatniej recenzji, prawda?).
Gra aktorska jest na wysokim poziomie, Meg Ryan wpisała się świetnie, a Colin Hanks jako mężczyzną, którego trapią uczucia i zobowiązania był znakomity. No i przystojny, choć źle mu z oczu patrzało Tommy grany przez Banderasa. Śmiechu nie brakowało, może nie był całkiem zniewalający, ale jak na inne komedie, można było się nieźle pośmiać. Sceny w prymitywnej knajpie i włoski adorator śpiewający serenadę do Marty, były świetne. Akcja z dreszczykiem emocji, tajemniczości i nutą romantyzmu. Dobre aromaty na udany seans. Przyznam się, że dokońca nie wiedziałam kim naprawdę jest Tommy oprócz złodziejem dzieł sztuki i nie wierzyłam w jego szczerą miłość do Marty, myślałam nawet, że chciał ją wciągnąć w swój projekt, ale trudno wykonalne kiedy jej syn jest w FBI.
Film mi się bardzo spodobał, był przyjemnie lekki i fajnie się go oglądało, jak na jedne z nowszych komedi całkiem wysoko oceniam. Polecam.
Mnie się film średnio podobał, ale nie był najgorszy. Lubię bardzo Colina Hanksa, jaki ojciec taki syn ;] Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nową notkę http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]
Komedie romantyczne no lubię, przyznaje się, krymianł nie za bardzo, ale lubię jak w filmie jest szczypta tego czegoś niewiadomego co pachnie tajemnicą. Pozdrawiam – [movies-now]