Reżyseria: Luke Greenfield
Tytułowa dziewczyna z sąsiedztwa to była gwiazda porno (Elisha Cuthberth), która przyjechała zająć się domem swojej ciotki, by zmienić swoje życie, skończyć z przeszłością. Matthew (Emile Hirsch) jest ambitnym osiemnastolatkiem, który chce zostać prezydentem. Zorganizował w szkole akcje pienieżną dla inteligentnego chłopca z biednego regionu świata. Ponadto stara się o stypendium na naukę na Uniwersytecie Georgetown, ale najpierw musi wygłosić odpowiednią przemowę. Kiedy w jego życiu pojawia się Danielle, wszystko wywraca się do góry nogami.
Dawno nie obejrzałam komedii z kategorii dla młodzieży, bo z tego co wiem, to takie są tworzone właśnie dla niewyżytych nastolatków. Oglądałam z przerwami, bo nadmiar wybujałych cycków i dup w stringach źle na mnie działał. Po prostu nie lubię takich filmów, który sam w sobie właściwie był jednym wielkim pornolem. To było po prostu niesmaczne. Uśmiałam się dopiero pod sam koniec, ale nie wiem czy to wynikało z późnej pory czy po prostu z faktu, że to końcówka filmu. Romantyczność może i była, ale na granicy z pożądaniem. Zazwyczaj to zarzucam filmowi to, że pomysł, był a gorzej z wykonaniem. Tu powiem na odwrót, pomysł mi się nie podobał i mam wrażenie, że niedokońca był przemyślany, ale jeśli o wykonanie, to nie można nic zarzucić, film pod względem technicznym jest niezły.
Poczynając od przekonywującej gry aktorskiej, gdzie dwójka chłopców z trójki przypominała mi byłych kolegów z klasy (przez co oglądanie był na swój sposób interesujące). Podobała mi się postawa Matthewa, głównie mam na myśli jego uczynki w stronę Danielle, ale zarazem w innych scenach był tak naiwnym chłopakiem, że momentalnie stracił w moich oczach uznanie. Co do Danielle, była kim była, wiedziała, że to nie jest najlepszy sposób na życie i chciała się z tego wydostać, a z racji tego, że faceci byli nienacyci, to nie było łatwe. W sumie pomysł kręcenia pornola w realiach szkoły był dość zabawnym pomysłem, który nawet miał uznanie u ministra edukacji. Ta scena była moją ulubioną, kiedy producent nie dostaje tego czego oczekiwał.
Powiem, że to głównie przez takie produkcja jak ta, nie lubię amerykańskich komedii, a zwłaszcza skierowanych dla młodzieży. To nie moja bajka. Ja wolę ambitniejsze, a jeśli mają być luzackie i nieambitne, to wolę inną tematykę, bo naprawdę nie widzę nic przyjemnego w gadkach chłopców o przeleceniu babek i scen pornograficznych z udziałem uczniów. Wiem, że dla tego rodzaju filmów, znajdą się odbiorcy, którzy lubią takie coś, więc odradzać nie będę. Ale wiedzcie, że ja nie jestem zachwycona.
hmm. film oglądałem, ale tylko urywkami na Polsacie i nie wspominam go miło 😉 więc Cię popieram po części ;]. „Oglądałam z przerwami, bo nadmiar wybujałych cycków i dup w stringach źle na mnie działał” -> Twoje zdanie tak mnie rozbawiło, że aż nie mogłem… ;] jeszcze nigdy tak się nie uśmiałem czytając jakąkolwiek recenzję, hehe ;]. ale za to plus dla Ciebie, bo krytykując jakiś film potrafisz pocisnąć ciętą, a przy tym śmieszną ripostą ;). pozdrawiam i zapraszam do siebie na „Wyznania zakupoholiczki” [fajowe-filmy]
Dzięki. Przyznam się, że dzisiaj jakoś ciężko mi było pisać recenzje i miałam problemy z doborem słów. Ale wyszło jak wyszło, skoro wywołało jakieś emocje u czytelników, to się cieszę 🙂
Rzeczywiście film mało ambitny i wymagający. Mnie też się nie podobał. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]
Hehe, ja też kiedyś dawno temu widziałam jakieś fragmenty na polsacie, ale wiadomo to był wieczór środy, gdzie lecą komedie dla szalonej młodziży, więc sobie wsumie darowałąm 😉 pozdrawiam – http://www.movies-now.blog.onet.pl
Tym razem się nie zgodzę z Tobą. Przede wszystkim co do tego, że tam dużo pornografii było. No way! Tam w ogóle nie było pornografii, co w sumie można odebrać częściowo na minus, bo jeśli mamy film o branży porno, który jest zbyt grzeczny, to nie jest 'tru’ ;P Ale mi taki stan rzeczy, jaki otrzymaliśmy odpowiadał. Uważam też, że pomysł był kapitalny, a scenariusz bardzo dobrze napisany (kilka razy mocno się zdziwiłem). Niestety, ponieważ jest to komedia romantyczna, to wszystko prowadziło do oczywistego finału i za to duży minus. Ale ogólnie najlepsza komedia romantyczna jaką widziałem od zeszłego roku – bardzo mocne 6/10
przyznam szczerze, że nie widziałam nigdy tego filmu w całości. raz się przymierzałam, ale zapomniałam, że leci w TV, potem jakoś za bardzo chciało mi się spać i też nie obejrzałam do końca i tak to właśnie wygląda. Osobiście też nie przepadam za komediami tego typu, chociaż z tego co pamiętam to ta jeszcze jest znośna. Późniejsze to już gorzej.