Reżyseria: Hamilton Luske
U państwa młodych pojawia się Lady (mnie znaną jako Zuzia), wszystko jest dobrze dopóki nie pojawia się dziecko, które wymaga opieki podczas nieobecności rodziców. Przyjeżdża ciotka z kotami syjamskimi, które są wrogami nr 1 Zuzi. Pewnego razu spotyka Trampa, który zabiera ją na romantyczną kolację, a potem wspólnie przeżywają przygody, miłość wręcz rozkwita, do czasu kiedy Lady zostaje złapana przez Hycla.
Nie tylko ludzie się zakochują i całują. Psy również łączą się w pary, choć rzadko tak na stałe, to bywają nierozłączne. A bajka pokazuje te uczucie w bardzo romantyczny sposób. I powiem wam coś jeszcze, choć animacja to jest świetna komedia romantyczna. I romantyczna i przezabawna. A wszelkie smutki są tak wzruszająco ukazane, że aż łezka pojawia się w oku. Bardziej mnie wzruszą troski zwierząt niż ludzi. Jakoś tak mam. Choć animacja jak na dzisiejsze możliwości graficzne nie jest na wysokim poziomie, to naprawdę miło się ogląda barwne postacie i krajobrazy. Zakochany kundel słynie także z muzyki, która daje charakterystyczny klimat dla starszych produkcji.
Nie pamiętam, czy kiedyś wcześniej to widziałam, może fragmenty, ale historię głównie znam z książek z Klubu Disneya. Bardzo fajnie się oglądało, polecam, by nie dać się zwariować nowym produkcjom, które rzadko kiedy są dla dzieci, ale właśnie powrócić do tych disneyowskich bajek, które mają w sobie magię.

Piękna animacja, i dla młodszych i dla starszych. Mam nadzieję, że będą jeszcze powstawać takie filmy, które ucieszą oko tych najmłodszych widzów, bo ostatnio coś się chyba o nich zapomina. Pozdrawiam, http://www.lola-king.blog.onet.pl ;]
Trochę mineło od czasu kiedy widziałem te animację, pamiętam, ze była napradę magiczna, kolorowa i naprawde dla wszystkich! polecam! zapraszam do mnie http://sandra-bullock2.blog.onet.pl/
uwielbiam tą bajkę. Zresztą tak jak każdą animację Disneya. To była jedna z moich pierwszych dlatego wspominam ją z sentymentem. Co do zagadki to nie wiem dokładnie jak się nazywało to miejsce, ale było to na tyle jakiejś restauracji ;P
a poza tym zapraszam do siebie na miesiąc z szybką akcją, gdzie zobaczymy nie tylko piękne kobiety i przystojnych mężczyzn, ale także szybkie samochody, rozmaite sceny walki i inne wygibasy na ekranie. Już teraz zapraszam na recenzję filmów „Killshot” oraz „D-War: Wojna smoków”. A już w poniedziałek „12 rung” oraz „Eagle Eye”. Pozdrawiam ;***/filmy-wedlug-agniechy/
ha! to widzę, że zaszalałam z tą odpowiedzią ;P
Tak, bardzo 🙂
Kasiu….tu chyba nie chodziło o pokazanie MIŁOŚCI dwóch psów…. Słyszałaś może kiedyś takie pojęcie jak personifikacja,albo inne rownie skomplikowane słowa??Ciągle nie umiem uwierzyć,że masz 17 lat…
Interpretacja fabuły filmu, jest chyba dowolna, nie? Jeśli dla mnie to pokazanie miłości dwóch psów, to tak piszę i już. A wiek nie ma nic do gadania, ale czasem trudno się pogodzić, że mimo młodego wieku jest ktoś bardziej dojrzalszy od nas starszych, prawda? Przykro .