Raj dla par

  Reżyseria: Peter Bilinsley

Paczka przyjaciół składająca się z czterech par wyjeżdża do raju dla par, by jedna z nich mogła uratować swoje małżeństwo. Jednak szybko okazuje się, że każda z par potrzebuje terapii małżeńskiej.

Komedia może nieambitna, ale ma swój klimat i bardzo mi się podobała. Zwłaszcza kiedy za oknem ciemno i śnieżnie, film o wakacyjnym klimacie bardzo dobrze wpływa na nastrój. Przynajmniej w moim przypadku. W dodatku wątek romantyczny, piękne widoki… Miłe obrazki dla oka. Podobała mi się muzyczka, taka rozrywkowa. Zakończenie bardzo przewidywalne i banalne, ale w końcu to nie jest film, który wymaga myślenia. Tu chodzi o to by się dobrze bawić. A powiem, że nie nudziłam się przy tym filmie ani przez chwilę.

Co do gry aktorskiej… No profesjonalizmem tu nie zalatywało, oj nie. Jasona Batemana znam już z kilku filmów, jednak w tych, które widziałam grał poboczne role. Ogólnie z ról najbardziej przypadł mi do gustu Jean Reno, choć za nim nie przepadam i Kristin Dawis, i oczywiście postać Salvadora grana przez Carlosa Ponce. Reszta była przeciętna, czasami wręcz irytująca.

Mimo wszystko film będę miło wspominać, tak jak inną komedię romantyczną „Rozbitkowie”, podobny klimat mają oba filmy.

Ocena: 7/10