Nawiedzony lotnik

  Reżyseria: Chris Durlacher

Toby Jugg (Robert Pattinson) jest rannym pilotem RAF-u i trafia do walijskiej posiadłości, w której jest leczony pod okiem dr Burnsa (Julian Sands). Tam zaczyna mieć halucynacje i koszmary senne, nie wie czy przez wyrzuty sumienia po wojnie czy sprawka dr Burnsa, do którego nie ma zaufania.

Do obejrzenia tego thrillera nakłoniła ciekawość wcześniejszych ról Roberta Pattinsona. Chciałam się dowiedzieć, w kogo się wcielał zanim został słynnym Edwardem Cullenem. Czytałam nieco o nim i nie pisało nic na temat, że dostawał już wcześniej główne role, a wręcz, że gdzieś tam na dalszym planie pogrywał. A to nie dokońca prawda, no fakt, że takie filmy jak Nawiedzony lotnik nie są wielkimi filmami, które miały zaszczyt pojawić się kinie rodowym, ani być emitowanym za granicą. Choć nie zdziwiłabym, gdyby przy tej popularności jaką cieszy się Pattinson nie zaczęły się pojawiać one w wersjach DVD. Będąc jeszcze przy Pattinsonie, skomentuję jego postać, która była dramatyczna, pełna lęku i wręcz histerii. Przepraszam za porównania do postaci wampira, ale jestem pewna, że przy wchodzącym w marcu do kin melodramacie, będą głównie porównania. Więc powiem tyle, że choć jego wizerunek jest niezmienny, można zarzucić, że zawsze będzie wyglądał tak samo, ale mnóstwo nawet wielkich aktorów tak ma, więc uważam to za bezcelowe. Natomiast jeśli chodzi o postać w porównaniu nie do pokonania wampirem, o wielkiej sprawności, postać lotnika jest zupełnie temu przeciwna. I tu potrafił zagrać to w przekonujący sposób. Nie wiem czy to z powodu stroju, ale jego postać miała w sobie coś z postaci Franka z Drogi do szczęścia, granego przez di Caprio.

Do ponurego, niespokojnego filmu wprowadza nas muzyka unosząca się pośród parku okalającego posiadłość. Nie wiedziałam czego się spodziewać akcji wojennej czy spokojnego dramatu z wspomnieniami z przeszłości. Okazało się bardziej do drugie. Przez długi czas trudno mi było określić na czym polega problem Toby’ego czy lęk przed pająkami i cieniami czy jednak słaba psychika po przeżyciach wojennych. Niby wiedziałam, że w tym szpitalu mieszkają ludzie mniej lub bardziej chorzy psychicznie, ale jakoś Toby przez większość filmu wydawał się normalny i nie potrafiłam się przekonać o słuszności decyzji dr Burnsa. Koniec filmu określa co tak naprawdę działo się z Tobym, to czego pragnął nie było do końca normalnym pragnieniem.

Jest klimat grozy i niepokoju, poziom aktorów nie jest niski, no i fabuła przemyślana, choć patrząc jak akcja rozgrywa i widząc, że czas powoli się kończy, naprawdę zastanawiałam się co przygotowali na zakończenie. Nie spodziewałam takiej rzeczy, prędzej samobójstwo Toby’ego przyszłoby mi na myśl.

Ocena: 7/10

5 thoughts on “Nawiedzony lotnik

    1. Też go nie znoszę i średnio interesują mnie jego wcześniejsze „dokonania” (ale w którejś części HP był na pewno). Jestem zdrowiuteńki, jupii.. 🙂

  1. Dużo osób poleca, mówiąc, że oglądając ten thriller można oderwać się od jego wizerunku wampira. Tak bardzo chciałabym obejrzeć, ale nigdzie nie mogę znaleźć…[szczere-recenzje]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *