Nagi insynkt 2

  Reżyseria: Michael Caton-Jones

Trwa sprawa Catherine Tramell, która jest oskarżona o zabójstwo kochanka. W tą sprawę zostaje zaangażowany londyński psychiatra Robert Glass, który ma stwierdzić jak groźna jest Catherine i uchronić przed kolejnymi zabójstwami. Jednak kiedy zostaje jego pacjentką, sytuacja wymyka się spod kontroli, daje jej się uwieść. Kryzys następuje, kiedy ofiarami zostają jego najbliżsi.

Nie widziałam poprzednika, więc porównań i odniesień do niego nie będzie. Ale myślę, że zaległości będzie trzeba nadrobić. Z czym mamy tutaj do czynienia? Jest tu blondynka, uwodzicielka i pisarka, której książki w dużej mierze opierają się na tym co przeżyła czy co zamiar ma zrobić. Jest też przystojny psychiatra, który zaczyna mieć słabość do swojej pacjentki, a zaraz ma pewne zobowiązania zawodowe. Jedno i drugie zaczyna działać przeciw sobie, co prowadzi do takiego stanu, że nie wie komu wierzyć, komu ufać i jaka jest prawda. Chyba po czymś takim nie dziw, że skończyło się jak skończyło. Catherine bez wątpliwości jest ciekawą postacią, którą trudno rozgryźć.

Podobało mi się. W sumie nie oczekiwałam jakieś odpowiedzi, zakończenia, to co się działo, morderstwa, wątpliwości, dla nas widzów było jasne od samego początku. Wiadomo jest, że Catherine jest morderczynią, której się upiekło. Obserwujemy tylko, co nasi bohaterowie wymyślą, jaki znajdą sposób by ją zamknąć. Jak można się przekonać, jeśli jest taki sposób, to bardzo trudny do wymyślenia.

Nie wiem jak Sharon Stone grała w „jedynce”, ale tutaj choć nie jest pierwszej już młodości, zagrała całkiem, całkiem atrakcyjną kobietę. Podobały mi się jej stroje, takie przemyślane i pasujące do jej osobowości. Ponadto na co muszę zwrócić uwagę przy tym filmie, to byłam zachwycona wnętrzami, aż się mile patrzyło. I niekoniecznie mam na myśli apartament Catherine, ale sama budowla instytutu psychiatrycznego prezentowała się znakomicie. Pacjenci mają zagwarantowany komfort, w dodatku przy takim psychiatrze jakim był Robert Glass nie dziw, że ponoć większość pacjentek próbowała go uwieść.

Wrażenia z filmu mam jak najbardziej pozytywne, przyjemnie się oglądało, nie zaznałam nudy.

Ocena: 7,5/10

3 thoughts on “Nagi insynkt 2

  1. ja obejrzałem obie części i sequel przypadł mi do gustu. Dziwię sie tylu negatywnym komentarzom na temat tego filmu na forach. Ja co prawda dałem 6,5 ale to chyba efekt uboczny po „jedynce” :d. pozdrawiam i zapraszam do siebie [teraz-kino]

  2. dla mnie „dwójka” to całkowite nieporozumienie. Uwielbiam jedynkę, jednak NI2 w moim przekonaniu nie zasługuje na więcej niż 4.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *