Reżyseria: Wojciech Adamczyk, Xawery Żuławski, Bruce Parramore, Barbara Borkała
Bohaterami serialu są uczniowie „Akademii Sztuk Scenicznych Heleny Nałęcz-Gonzales”, których łączy pasja do tańca, śpiewu, muzyki i aktorstwa. Ambitni i utalentowani ludzie pragną zdobyć sławę. Zarówno uczniowie jak i profesorowie muszą stanąć z przeciwnościami losu, zawodami miłosnymi, które kształtowały i kształtują karierę artystyczną bohaterów.
Jak mowa o tańcu, to pierwsze co mi się nasuwa na myśl to mój ukochany serial Tancerze. Nigdy nie recenzowałam wcześniej seriali i nie chcę wyszczególniać odcinki, po prostu nie pamiętam co dokładnie, w którym się działo. Moja przygoda z tym serialem zaczęła się w ubiegłe wakacje, kiedy późnym wieczorem grając z rodziną w kanasta, w telewizji puszczony został na kanale TVP 2 jakiś odcinek właśnie tego serialu. Początkowo myślałam, że to Kochaj i tańcz, czy jakiś inny podobny film taneczny. Pierwsze zaraz po tańcu, co mnie zainteresowało w tym odcinku to gra Marcina Dorocińskiego. Później spodobali mi się inni aktorzy w tym filmie i w ogóle klimat tej szkoły. Może zaraz od kolejnego odcinka nie zaczęłam regularnie oglądać, ale wraz z końcem sezonu II, na bieżąco śledziłam odcinki III sezonu. Strasznie mi przykro było, kiedy dowiedziałam się, że emisja tego serialu została zakończona. I wciąż żywię nadzieję, że nakręcą sezon IV, zwłaszcza, że każdy z nich liczy sobie ok. 10 odcinków. Bardzo ucieszyłam się, kiedy po Nowym Roku zaczęto puszczać powtórkę tego serialu od I sezonu, dzięki temu wiele spraw dziejących się w późniejszych odcinkach zostało mi rozjaśnione. I to również pozwoliło mi zmienić opinie na temat studentów akademii.
Tancerze są polską wersją hiszpańskiej produkcji Un paso adelante, która była inspirowana amerykańskim filmem Fame. I choć nie widziałam żadnego z pierwowzorów, śmiem powiedzieć, że o ile pierwsze 2 sezony dotyczyły głównie problemów szkolnych (miłosne też były, jednak fabuła była skupiona na trudnościach związanych z dużymi wymaganiami nauczycieli np. problem ze śpiewaniem Ingi; zmęczenia, co doprowadziło do zażywania przez uczniów zakazanych pigułek; problemy finansowe Piotra i innych uczniów, rywalizacja itp) o tyle III sezon zaczyna przybierać formę love story. Bowiem w tym sezonie Sylwia wraca do Wrocławia z powodu Piotra, który zainteresowany jest Dorotą i Martą, natomiast w Sylwii zakochany jest Robert, wśród profesorów miłość również kwitnie, np. między Jowitą a Bernardem, Jurkiem i studentką Ingą, natomiast między Alicją i Krzysztofem zaczynają się zgryzy głównie za przyczyną Aleksandry, patrona medialnego szkoły.
Mimo, że zdaję sobie sprawę z osłabianej fabuły serialu, mam do niego słabość. Młodzi tancerze w każdym odcinku prezentują widzom nowy układ w nowym stylu. Poprzez taniec pokazują życie pełne trosk, smutków, radości i miłości. Dzięki tej produkcji mam większą ochotę na oglądanie filmów o tańcu i artystycznych szkołach.
Ocena: 7/10