Reżyseria: Dariusz Gajewski
Jeden dzień w Warszawie. Bohaterowie filmu przyjeżdżają z prowincji. Wszyscy mają do załatwienia jakąś ważną, wręcz „życiową” sprawę. Dla każdego miasto ma inne oblicze. Mijają się na ulicach nie dostrzegając się wzajemnie, spotykają się dopiero uczestnicząc w jednym wypadku samochodowym… (filmweb)
Warszawę miałam zamiar obejrzeć w ramach tematu „miasto”, ale nie udało mi się wtedy, więc pozostał mi do nadrobienia w późniejszym czasie. Już nie pamiętałam fabuły i w ogóle dlaczego ten film chciałam obejrzeć, więc powiedzmy, że wszystko było dla mnie wielką niewiadomą. Nie wiem co napisać na temat tego filmu. Szczerze? Wynudziłam się próbując znaleźć sens w tym wszystkim. Tytuł ogólnikowy, akcja dzieje się w Warszawie, więc jakieś powiązanie jest. Mam wrażenie, że chodziło o zaprezentowanie Warszawy od tej gorszej, a może właśnie prawdziwej strony. Warszawa, choć stolica nie jest przepustką do wielkiego życia, bardzo trudno się w niej odnaleźć. Wyjazd do wielkiego miasta nie jest gwarancją lepszego życia. Każdy z bohaterów przyjechał do stolicy w innym celu. Jan Gołębiewski przyjechał po córkę, zamiast niej poznaje inne dziewczyny ze swoimi problemami, w które chcąc nie chcąc zostaje wplątany. Klara przyjeżdża do swojego chłopaka, który okazuje się oszustem i draniem. Paweł, chłopak z domu dziecka próbuje znaleźć pracę i rozpocząć normalne i samodzielne życie. Wiktoria uciekając od dotychczasowego życia spotyka Andrzeja, który prowadzi podejrzane interesy. W sumie nikomu się nie układa tak jak to wcześniej zaplanowali.
Pozytywną stroną filmu jest obsada, w której mogliśmy zobaczyć Dominikę Ostałowską (M jak Miłość), Sławomira Orzechowskiego (Mniejsze zło), Katarzynę Bujakiewicz (Na dobre i na złe), Ewę Kasprzyk (Komedia małżeńska), Jacek Braciak (Brzydula), Grażynę Szapołowską (Trick) i Agnieszkę Grochowską (Tylko mnie kochaj). Zagrali na tyle na ile pozwala ich rola, czyli przeciętnie, tak jak prezentuje się cała produkcja.
Ocena: 4,5/10